Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła działalność kilku prokuratur okręgowych pod kątem zasad stosowanych przy pozyskiwaniu billingów na potrzeby postępowań. Przedsiębiorcy telekomunikacyjni mają obowiązek wydać je prokuratorowi na jego żądanie zawarte w postanowieniu. Powinna być przy tym jednak zachowana procedura przewidziana w art. 218 kodeksu postępowania karnego. Odpis postanowienia trzeba m.in. doręczyć abonentowi telefonu, którego wykaz połączeń lub innych przekazów informacji zostanie wydany. Przepisy dopuszczają jednak odroczenie doręczenia na czas oznaczony, niezbędny ze względu na dobro sprawy, ale nie na dłużej niż do zakończenia postępowania.

– Przyczyną odroczenia może być na przykład obawa prokuratora, że abonent zorientuje się, w jakim kierunku zmierza postępowanie i do jakich osób prokurator dotrze na podstawie uzyskanych billingów. I może zacząć utrudniać śledztwo np. usuwając dowody – tłumaczy Tomasz Salwa z Prokuratury Rejonowej Wrocław Krzyki-Wschód.
W trakcie kontroli NIK stwierdziła, że wydawanie zarządzeń o wydawaniu odpisów postanowień oraz doręczanie ich odbywa się z naruszeniem terminu określonego w k.p.k. Na przykład kontrola w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie wykazała, że w 58 proc. przypadków nie wydano zarządzeń o doręczeniu postanowień, albo wydawano je lub doręczano dopiero po upływie terminu. Prokuratorzy żądali też danych telekomunikacyjnych w niewłaściwym trybie lub za okres przekraczający 24 miesiące (czyli ponad czas, przez który operator powinien je przechowywać).
Z kolei w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach, gdzie zbadano 11 postanowień, dziewięć z nich zostało wysłanych do abonentów dopiero w trakcie kontroli NIK. I w dodatku po zażądaniu przez kontrolera wyjaśnień odnośnie braku doręczenia. W dwóch przypadkach operatorzy sieci nie wydali prokuraturze danych telekomunikacyjnych: w tych sprawach kontrolerzy nie kwestionowali braku doręczenia. Z kolei aż w 30 przypadkach śledczy domagali się danych telekomunikacyjnych za okres dłuższy niż 24 miesiące.
Podobne uchybienia zostały stwierdzone w Prokuraturze Okręgowej w Rzeszowie. Skontrolowano tam 40 postanowień zawierających żądanie wydania danych i stwierdzono, że żadne nie zostało doręczone abonentom do czasu prawomocnego zakończenia postępowania. Dopiero w czasie kontroli wydano w sprawach tych doręczeń niezbędne zarządzenia.
NIK skontrolowała od strony formalnej procedurę uzyskiwania billingów, natomiast nie próbowała ustalić, czy prokuratorzy nie nadużywają swoich uprawnień i nie żądają ich niepotrzebnie. To nie należy bowiem do zakresu działań izby.