Od nowego roku urzędnicy będą mogli wydać więcej pieniędzy w uproszczonej procedurze. Podwyższony zostanie próg unijny
Przed każdym przetargiem zamawiający szacuje jego wartość netto. Jeśli nie przekroczy ona progu unijnego, to obowiązuje go wówczas łagodniejszy reżim udzielania zamówień. Może zastosować krótsze terminy składania ofert, ogłoszenie publikuje tylko w polskim Biuletynie Zamówień Publicznych, wolno mu też skorzystać z niektórych trybów zarezerwowanych wyłącznie dla tańszych zamówień (np. licytacja elektroniczna, zapytanie o cenę).
Kwota, do której można stosować mniej restrykcyjne procedury, zależy od dwóch czynników. Pierwszy to określone w euro progi unijne. Drugi to oficjalny kurs, jaki stosuje się przy ich przeliczaniu na złote. Obydwie te wartości od nowego roku będą wyższe.
– Powinni to już wziąć pod uwagę zamawiający, którzy w tej chwili szacują wartość zamówienia planowanego do udzielenia w kolejnym roku – zwraca uwagę Artur Wawryło, ekspert z Centrum Obsługi Zamówień Publicznych.
– Może się bowiem okazać, że zastosują łagodniejsze procedury, a nawet w ogóle nie będą im podlegać – tłumaczy.
Wysokość progu unijnego zależy od tego, kto i jakiego zamówienia udziela. Przykładowo w przetargach samorządowych na dostawy i usługi wynosi on obecnie 200 tys. euro. Od nowego roku będzie to 207 tys. euro. Dużo bardziej zostanie podwyższony próg przy robotach budowlanych (tu nie ma znaczenia, kto udziela zamówienia). Dzisiaj wynosi on 5 mln euro, po zmianach zaś będzie to 5,186 mln euro. Trzeba też pamiętać, że chodzi o kwoty netto. Po doliczeniu podatku będą one jeszcze wyższe.
Z kolei euro przy przetargach jest dzisiaj przeliczane po kursie 4,0196 zł. Od 1 stycznia 2014 r. kurs ma być określony na 4,2249 zł. W praktyce więc próg unijny przy zamówieniach samorządowych na dostawy lub usługi, który dzisiaj wynosi niespełna 804 tys. zł, zostanie podwyższony do prawie 875 tys. zł. Przy robotach budowlanych to odpowiednio: mniej niż 20,1 mln zł oraz nieco więcej niż 21,9 mln zł.
Zmiana na kursie euro/złoty oznaczać też będzie, że urzędnicy nieco więcej wydadzą z całkowitym pominięciem ustawy – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 907 z późn. zm.). Nie podlegają jej bowiem zamówienia do 14 tys. euro. W przeliczeniu na naszą walutę oznacza to dzisiaj ok. 56,3 tys. zł, a od nowego roku – 59,1 tys. zł.

Mniej odwołań

Urząd Zamówień Publicznych ocenia, że zmiany te będą korzystne dla polskich przedsiębiorców. Mniej ogłoszeń o przetargach będzie bowiem ukazywać się w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej. „Zmniejszenie liczby ogłoszeń w nim publikowanych może przełożyć się na zwiększenie szans polskich przedsiębiorców na uzyskanie zamówień publicznych” – napisano w uzasadnieniach projektów obydwu rozporządzeń.
Eksperci nie podzielają tej opinii.
– W rzeczywistości jeśli zagraniczni przedsiębiorcy będą zainteresowani jakimś zamówieniem, to dotrą do ogłoszenia nawet w przypadku, gdy będzie publikowane jedynie w Biuletynie Zamówień Publicznych – polemizuje Konrad Opalski, szef praktyki prawa zamówień publicznych w kancelarii Bird & Bird.
– Trzeba jednak pamiętać, że firmy rzadziej będą mogły korzystać z prawa do wnoszenia odwołań do Krajowej Izby Odwoławczej. Do wysokości progów unijnych można w nich bowiem podnieść tylko kilka wskazanych w ustawie zarzutów – dodaje.
Poniżej progów odwołanie może dotyczyć wyłącznie:

wykluczenia odwołującego się przedsiębiorcy lub odrzucenia jego oferty, wyboru niekonkurencyjnego trybu postępowania (np. z wolnej ręki), opisu sposobu dokonywania oceny spełniania warunków (ale już samych warunków, jak wynika z orzecznictwa, już nie).

Nie można więc np. próbować podważyć poprawności konkurencyjnej oferty.
Jednym z ułatwień dla zamawiających jest to, że poniżej progów mogą wyznaczać skrócone terminy na składanie ofert. Dla przykładu przy robotach budowlanych o wartości wynoszącej prawie 22 mln zł netto termin na złożenie oferty będzie mógł wynieść jedynie 14 dni. Eksperci ostrzegają jednak przed korzystaniem z tej możliwości.
– W takim czasie nie ma szans na poznanie nierzadko rozbudowanej specyfikacji i przygotowanie na jej podstawie rzetelnej oferty. Tak samo jak nie ma szans na wyjaśnienie ewentualnych wątpliwości, gdyż pytania musiałyby zostać zadane przed upłynięciem połowy tego terminu – ostrzega Artur Wawryło.
W efekcie zamawiający może działać wbrew własnemu interesowi.
– Zbyt krótkie terminy na składanie ofert mogą paradoksalnie wydłużyć przetarg. Gdy przedsiębiorcy dostaną zbyt mało czasu, ich oferty będą gorzej przygotowane, niewykluczone, że będą wymagać uzupełnienia bądź wyjaśnień – mówi Konrad Opalski.

W całej UE tak samo

Opisywane zmiany zostaną wprowadzone dwoma nowymi rozporządzeniami prezesa Rady Ministrów: w sprawie średniego kursu złotego w stosunku do euro stanowiącego podstawę przeliczania wartości zamówień publicznych oraz w sprawie kwot wartości zamówień oraz konkursów, od których jest uzależniony obowiązek przekazywania ogłoszeń Urzędowi Publikacji Unii Europejskiej.
Chociaż chodzi o polskie prawo, to w rzeczywistości wykonuje ono jedynie decyzje Komisji Europejskiej. To przez nią co dwa lata są ustalane progi unijne.
– Mechanizm rewizji progów został przewidziany w art. 69 dyrektywy 2004/17/WE, art. 78 dyrektywy 2004/18/WE i art. 68 dyrektywy 2009/81/WE. Kalkulacja wartości progowych opiera się na średnich dziennych kursach euro w stosunku do międzynarodowej jednostki rozrachunkowej SDR, czyli specjalnych praw ciągnienia z okresu 24 miesięcy – tłumaczy Anita Wichniak-Olczak, dyrektor departamentu informacji, edukacji i analiz systemowych UZP.
– Podobnie równowartość progów określonych w walutach krajowych państw członkowskich, które nie uczestniczą w unii monetarnej, jest ustalana na podstawie średnich dziennych kursów tych walut w stosunku do euro z okresu 24 miesięcy – dodaje.
Tymczasem w Sejmie trwają prace nad dwoma projektami mającymi podwyższyć próg, do którego w ogóle nie stosuje się procedur przetargowych. Rząd chce, by wynosił on 30 tys. euro, a posłowie PO proponują aż 50 tys. euro. Małe jednak są szanse na to, by którąkolwiek z opcji parlament przegłosował do końca roku.

Po zmianach firmy rzadziej skorzystają z prawa do wnoszenia odwołań do KIO

Etap legislacyjny
Projekty rozporządzeń skierowane do konsultacji międzyresortowych