Jeśli chcemy uzyskać dane dłużnika z bazy PESEL, należy złożyć wniosek na oficjalnym formularzu. Takie stanowisko przedstawiło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, wprawiając prawników w zdumienie
Jak się starać o dane pozwanego / Dziennik Gazeta Prawna
Zgodnie z art. 44h ust. 3 ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych (t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 139, poz. 993 z późn. zm.) dane jednostkowe ze zbiorów meldunkowych, zbioru PESEL oraz ewidencji wydanych i unieważnionych dowodów osobistych udostępnia się na wniosek zainteresowanego podmiotu. Wniosek taki może być złożony w formie pisemnej lub za pomocą środków komunikacji elektronicznej.

Nadinterpretacja

To właśnie na podstawie tego przepisu oraz rozporządzenia z 2008 r. w sprawie określenia wzorów wniosków o udostępnienie danych z ewidencji ludności (Dz.U. z 2008 r. nr 214, poz. 1353) resort spraw wewnętrznych wyinterpretował obowiązek posługiwania się przed Centrum Personalizacji Dokumentów (CPD) urzędowym formularzem.
– Warunkiem udostępniania danych jest złożenie wniosku na obowiązującym formularzu. Ponadto do wniosku należy dołączyć dowód opłaty za udostępnienie danych – poinformował nas wydział prasowy MSW.
Problem w tym, że zdaniem prawników resort nie miał prawa tworzyć takich obostrzeń.
– Nie ma podstawy prawnej, aby żądać złożenia wniosku na formularzu. Wniosek ma być pisemny (lub złożony za pomocą środków elektronicznych). Już sama pisemność wniosku jest obostrzeniem w stosunku do art. 63 par. 1 kodeksu postępowania administracyjnego, który zezwala także na ustne zgłaszanie wniosków do protokołu – wskazuje adwokat Tomasz Kreis, prowadzący własną kancelarię adwokacką.
Prawnik miał już możliwość zapoznania się z ministerialną interpretacją przepisów w praktyce.
– Spotkałem się z wezwaniem do wypełnienia wniosku o udostępnienie danych z ewidencji, mimo że pierwotny wniosek zawierał wszystkie niezbędne dane umożliwiające określenie osoby, o której dane wystąpiono. Wskazano również interes prawny, a wniosek został złożony w formie pisemnej – wskazuje mecenas Kreis.
Jego zaskoczenie związane z tym wezwaniem było tym większe, że wcześniejsza praktyka urzędu umożliwiała posługiwanie się własnoręcznie sporządzanymi dokumentami.
– Odpowiedź biura prasowego jest dowodem na to, że minister spraw wewnętrznych próbuje narzucić dodatkowy obowiązek bez przepisu rangi ustawowej. Nie byłem pewny, czy wezwanie, które trafiło w moje ręce, to jednostkowy błąd, czy też nowa linia, ale ze stanowiska resortu wynika, że przyjęło taką strategię. I to wbrew przepisom ustawy – dodaje adwokat.

Nigdzie tak nie ma

W swojej ocenie co do tego, że ministerstwo nie miało legitymacji, by tworzyć oblig posługiwania się formularzem, Kreis nie jest osamotniony.
– Żaden z przepisów nie uprawnia do tego, by nie rozpatrywać wniosku zawierającego wszystkie niezbędne dane tylko dlatego, że nie został on sporządzony na formularzu – wtóruje dr Karolina Wojciechowska z Katedry Prawa i Postępowania Administracyjnego Uniwersytetu Warszawskiego, adwokat prowadząca własną kancelarię w Warszawie.
Zresztą nie spotkała się z podobnymi obostrzeniami, występując np. z wnioskami do urzędów stanu cywilnego, gdzie wzory można edytować.
Zdaniem prawników o nieprawidłowości działania MSW świadczy również orzecznictwo.
– W sposób jednoznaczny w tej sprawie orzekł WSA w Krakowie (sygn. akt II SA/Kr 731/10). W wyroku orzekł, że „wniosek o udostępnienie danych ze zbiorów meldunkowych, PESEL oraz ewidencji wydanych i unieważnionych dowodów osobistych musi być złożony w formie pisemnej lub za pomocą środków komunikacji elektronicznej, jednakże nie musi być już złożony na formularzu urzędowym” – podnosi mecenas Kreis.
Również art. 44g ustawy o ewidencji ludności przemawia na korzyść prawników. Zgodnie z nim organy prowadzące zbiory meldunkowe, zbiór PESEL oraz ewidencje wydanych i unieważnionych dowodów osobistych, na wniosek zainteresowanej osoby złożony w formie pisemnej lub za pomocą środków komunikacji elektronicznej, są zobowiązane wydać zaświadczenie zawierające pełny odpis przetworzonych danych dotyczących tej osoby.

Rykoszetem od noweli

Część ekspertów postępowanie CPD tłumaczy zmianami procedury cywilnej. Zgodnie z nowelą obowiązującą od 7 lipca sędziowie mają obowiązek ustalać numer PESEL pozwanego, czyniąc to na podstawie danych udostępnionych przez powoda.
Ze względu na nowe przepisy także sami obywatele częściej występują do CPD. Zdaniem adwokata Tomasza Kreisa zmiany z pewnością wpłynęły na większą liczbę wniosków oraz zwiększyły czas oczekiwania na odpowiedź. Adwokat wskazuje, że ministerstwo prawdopodobnie próbuje w ten sposób poradzić sobie ze zwiększonym wpływem, lecz czyni to niezgodnie z przepisami prawa.
Niektórzy z ekspertów podnoszą dodatkowo, że CPD nie może wzywać do posługiwania się „obowiązującym formularzem”, bo... taki nie znajduje się obecnie w obrocie.
– Z analizy przepisów wynika, że na tę chwilę nie obowiązuje żaden wzór wniosku – podnosi Dariusz Prymon, aplikant radcowski z kancelarii prawnej Pieróg & Partnerzy.
I tłumaczy, że w tym momencie obowiązuje co prawda rozporządzenie z 2008 r., ale w zakresie treści samego wniosku zostało ono zmienione rozporządzeniem z 2010 r. (Dz.U. z 2010 r. nr 105, poz. 667), w którym określono nowy wzór wniosku. Problem w tym, że w tym akcie wskazano, że wniosek obowiązywać ma przez okres 3 miesięcy od dnia wejścia rozporządzenia w życie, czyli tylko do października 2010 r. – wyjaśnia Prymon.
Jego zdaniem oznacza to, że aktualnego i obowiązującego formularza nie ma.
– Zgodnie z prawem nowe rozporządzenie określające wzoru wniosku będzie obowiązywać dopiero od 1 stycznia 2015 r. (Dz.U. z 2011 r. nr 243, poz. 1452) – akcentuje prawnik.

Zdaniem prawników resort nie miał prawa tworzyć obostrzeń dla wnioskujących o dane