Nie tylko budowa tras, lecz także spłata zadłużenia KFD będzie finansowana przez kierowców.

Ponad 1,5 mld zł zabraknie Krajowemu Funduszowi Drogowemu na przyszłoroczny wykup obligacji. Ratunkiem mają być rolowanie długów i bardziej elastyczne korzystanie z pieniędzy funduszu. 10 sierpnia wejdzie w życie nowelizacja ustawy o autostradach płatnych i Krajowym Funduszu Drogowym oraz o drogach publicznych, która to umożliwi.

Nowe prawo daje KFD możliwość m.in. swobodniejszego skorzystania z pieniędzy pobieranych w ramach e-myta. Do tej pory przepisy w ścisły sposób określały ich przeznaczenie. Środki te mogły być przekazywane na konta KFD jedynie na utrzymanie dróg krajowych objętych opłatami elektronicznymi, ich budowę oraz na wynagrodzenie dla operatora systemu. W znowelizowanej ustawie mowa jest tylko o tym, że środki te trafiają na konta KFD.

– Oznacza to, że mogą być przeznaczone zarówno na budowę dróg krajowych, jak i spłatę dotychczasowego zadłużenia – przyznaje Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Transportu. I dodaje, że przepis dotyczący finansowania dróg i tak był martwy, bo KFD może przeznaczać pieniądze tylko na inwestycje.

– Pieniądze będą wydawane w zależności od aktualnych potrzeb. Raz będzie to wykup obligacji, innym razem spłata roszczeń wykonawcy – komentuje Adrian Furgalski, ekspert Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

Obecnie przepisy w jasny i precyzyjny sposób określają, na co można przeznaczyć pieniądze z opłat za przejazd drogą płatną, pobieranych drogą elektroniczną (e-myto). Zgodnie z art. 40a ust. 4 ustawy o drogach publicznych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 260 z późn. zm.) środki te są przekazywane na rachunek Krajowego Funduszu Drogowego (KFD) z przeznaczeniem na utrzymanie płatnych dróg krajowych, budowę nowych oraz wynagrodzenie dla operatora systemu. Od 10 sierpnia przepis ten będzie obowiązywał w skróconej wersji: „środki z opłat elektronicznych są przekazywane na rachunek Krajowego Funduszu Drogowego”.
„Zmiany te pozwolą na efektywniejsze wykorzystanie gromadzonych środków zgodnie z bieżącymi potrzebami i znacznie poprawią płynność finansową KFD” – czytamy w uzasadnieniu do aktu nowelizującego ustawę o autostradach płatnych oraz Krajowym Funduszu Drogowym i ustawę o drogach publicznych (Dz.U. z 2013 r. poz. 843).

KFD nie utrzymuje dróg

Jak zapewnia Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, rezygnacja ze ścisłego przypisania celów, na jakie mogą być wykorzystane pieniądze z e-myta, nie oznacza wcale, że można je będzie wydać w dowolny sposób.
– Ustawa o autostradach płatnych zawiera zamknięty katalog celów, na jakie środki KFD mogą być przeznaczone. Nie ma np. możliwości przeniesienia tych pieniędzy do budżetu państwa – przypomina Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu.
Nowe przepisy umożliwią przeznaczanie środków KFD zgodnie z bieżącymi potrzebami. A te zadłużony na 41 mld zł fundusz ma ogromne. W przyszłym roku będzie musiał przeznaczyć 8,5 mld zł na wykup obligacji i już wiadomo, że zabraknie mu ponad 1,5 mld zł. Według prognoz w 2018 r., kiedy nastąpi kolejny wykup papierów wartościowych, brakować będzie kolejnego miliarda. Swobodniejsze dysponowanie pieniędzmi z e-myta, wraz z umożliwieniem zaciągania przez KFD kredytów na pokrycie poprzednich zobowiązań, ma rozwiązać tę sytuację.
Co więcej, jak wskazuje Karpiński, dotychczas obowiązujący przepis był niespójny z art. 39f ustawy o autostradach płatnych oraz KFD (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 931 ze zm.), który nie przewiduje finansowania utrzymania dróg ze środków funduszu.
– Oznacza to, że faktycznie utrzymanie wszystkich dróg krajowych, także tych objętych opłatami elektronicznymi, finansowane jest z budżetu państwa. Taki podział wydatków wpisuje się w model wypracowany nowelizacją ustawy o autostradach płatnych z 2009 r., zgodnie z którą wydatki o charakterze bieżącym finansowane są z budżetu państwa, a duże wydatki inwestycyjne z KFD – informuje resort.
Z drugiej strony Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad od dłuższego czasu postuluje, by środki z e-myta można było przeznaczać nie tylko na nowe inwestycje, ale i na remonty istniejących dróg.

Wydatki bez gorsetu

Art. 39f ustawy o KFD dość szeroko opisuje, na co można przekazać pieniądze z funduszu. Mowa zarówno o budowie i przebudowie dróg krajowych, jak i finansowaniu tworzenia drogowych spółek specjalnego przeznaczenia czy usług doradczych związanych z budową dróg.
– Choć intencją ustawodawcy było usprawnienie obsługi zadłużenia, to oczywiście nie ma przeszkód, by te pieniądze przeznaczyć teraz np. na obsługę prawną czy medialną. Przecież na tę ostatnią z funduszy drogowych wydatkowanych jest rocznie kilkadziesiąt milionów złotych – mówi Maciej Wroński, dyrektor biura prawnego Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowych.
Podobnie uważa Adrian Furgalski, ekspert Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
– Najlepiej byłoby, gdyby pieniądze pobierane od przedsiębiorców były przeznaczane na rozwój infrastruktury im służącej, a nie np. na obsługę prawną, w której lubuje się ostatnio GDDKiA – mówi.
Józef Marek Kowalczyk, przewodniczący Komitetu Infrastruktury Gospodarczej Krajowej Izby Gospodarczej, wskazuje, że to nie takie proste.
– Kierowcy opłacający e-myto korzystają także z innych dróg, więc te środki nie powinny być zastrzeżone jedynie na potrzeby budowy dróg płatnych. Co więcej, ministerstwo powinno pójść dalej i umożliwić finansowanie z KFD także utrzymanie tras. Teraz płaci za to budżet państwa, w przeciwieństwie np. do linii kolejowych, za których utrzymanie przewoźnicy płacą sami – komentuje ekspert.