Prokurator generalny Andrzej Seremet skarży do trybunału przepisy, na podstawie których wymierza się kary dla kierowców i pracowników firm przewozowych.
Przykładowe zakwestionowane kary / Dziennik Gazeta Prawna
Niewydanie pasażerowi biletu, nieokazanie zaświadczenia o ukończonym szkoleniu dla przewoźników drogowych czy przekroczenie tygodniowego czasu pracy – to tylko niektóre z wykroczeń, jakie znajdują się w zaskarżonych do Trybunału Konstytucyjnego dwóch załącznikach do ustawy o transporcie drogowym (Dz.U. z 2012 r. poz. 1265 z późn. zm.).

Sąd nie sądzi

Zakwestionowane przez prokuratora generalnego załączniki mają formę tabelek, w których opisano czyny zabronione oraz wskazano, jaki mandat za ich popełnienie się należy. Chodzi tutaj o wykroczenia drogowe, za które można ukarać zawodowych kierowców oraz zarządzających transportem. Zdaniem Andrzeja Seremeta taryfikator ten jest niekonstytucyjny, gdyż zawiera kary w sztywnej wysokości. Dla przykładu: za dopuszczenie do naruszenia przepisów o czasie prowadzenia pojazdu, obowiązkowych przerwach i odpoczynku przewidziano karę w wysokości 2 tys. zł. I dokładnie taką, ani wyższą, ani niższą, musi zasądzić sąd.
– W tym przypadku sprowadzono go do roli sekretarki, która jedynie powtarza to, co ustawodawca ustalił – tłumaczy Wojciech Sadrakuła, prokurator Prokuratury Generalnej.
Tymczasem zgodnie z ustawą zasadniczą w Polsce mamy podział władzy na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. I choć te dwie pierwsze oddziałują na tę ostatnią, to nie może być tak, że w jakikolwiek sposób wpływają one na proces orzekania.
– Sąd stosuje prawo, które uchwala parlament. Jednak na tym powinien się kończyć wpływ władzy ustawodawczej na sądowniczą. Nie wszyscy widać pamiętają, że obecnie nie ma już władzy naczelnej, która – tak jak za PRL – może narzucać swoje zdanie pozostałym – mówi prokurator Sadrakuła.
„Ostateczne rozstrzyganie o prawach i obowiązkach jednostek lub osób prawnych w konkretnych sprawach należy do wyłącznej kompetencji sądownictwa” – przypomina we wniosku do TK Andrzej Seremet.
I tłumaczy, że „jeżeli przepis prawa materialnego, procesowego lub wykonawczego nie daje sądowi praktycznej możliwości wymierzenia sprawiedliwej kary, odpowiadającej charakterowi i okolicznościom czynu, jak również właściwościom osobistym sprawcy, nie może być mowy o zachowaniu minimum wyłączności kompetencyjnej wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych lub w sprawach o wykroczenia”.

Niesprawiedliwa kara

Zgodnie z ustawą o transporcie drogowym nałożenie grzywien następuje w trybie określonym w kodeksie w sprawach o wykroczenia. Pośrednio wskazuje on, że środki przewidziane w prawie karnym powinny być stosowane trafnie.
– Owa trafna reakcja to nie tylko wymóg, aby niewinny nie poniósł odpowiedzialności, zaś winny zawsze był do niej pociągnięty, lecz także aby osoba winna poniosła odpowiedzialność nie mniejszą niż ta, na jaką zasłużyła, i nie większą od tej, jaką ponieść powinna, a więc aby była to reakcja sprawiedliwa – wskazuje we wniosku Andrzej Seremet.
Tymczasem zakwestionowane przepisy stanowią, że popełnienie 29 spośród 35 wykroczeń wymienionych w załączniku nr 1 do ustawy oraz 22 spośród 57 zamieszczonych w załączniku nr 2 jest zagrożone sankcjami sztywnymi. A to, zdaniem Andrzeja Seremeta, należy uznać za niedopuszczalne, ponieważ godzi w fundamentalne zasady polskiego prawa karnego. Chodzi o zasadę indywidualizacji kar, zasadę sprawiedliwego wymiaru kary oraz dyrektywę prewencji szczególnej. – Taka regulacja prawna prowadzi do sytuacji, że wymierzenie kary przez uprawniony organ staje się fikcją, bowiem identyczną karę każdemu ze sprawców wykroczenia wymierza de facto przyjmujący ustawę organ władzy ustawodawczej – podkreśla prokurator generalny.
– Sztywne określenie wysokości kar grzywny dla kierowców i osób zarządzających pozbawia je całkowicie waloru sankcji karnej. Istotą grzywny jest jej zindywidualizowanie, czyli wymierzenie na podstawie wszystkich okoliczności. Stąd nie dziwi mnie wniosek prokuratora generalnego – twierdzi Iwona Szwed z biura prawnego Arena 561.
Jej zdaniem samo wydanie wyroku przez TK nie oznacza automatycznie uchylenia obydwu załączników do ustawy o transporcie drogowym.
– To sędziowie wyznaczą moment wejścia w życie wyroku. Ale jego ogłoszenie będzie wyznaczało trend kolejnych postępowań. Trzeba jednak pamiętać, że dopóki TK nie stwierdzi niezgodności przepisów z konstytucją, kwestionowane regulacje mają nadal moc wiążącą. Ukarani przez sąd karą grzywny kierowcy i osoby zarządzające mogą wnioskować o wznowienie postępowania po uprawomocnieniu się wyroku TK na mocy przepisów kodeksu postępowania karnego – dodaje Iwona Szwed.