Szef Prokuratury Okręgowej w Białymstoku chce odwołania szefa Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ. Złożył w tej sprawie wniosek do białostockiego prokuratora apelacyjnego.

Powodem jest zła ocena pracy śledczych - chodzi na przykład o sprawy dotyczące rzekomego propagowania faszyzmu.
Takie wnioski wyciągnięto na podstawie analizy spraw prowadzonych przez prokuratorów od 20 maja do 26 czerwca.

Sprawdzano przypadki, które umorzono lub w których odmówiono wszczęcia postępowania - tłumaczy szef Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Tadeusz Marek. Przebadano 29 postępowań, w ośmiu przypadkach stwierdzono, że decyzje, które zapadły, były błędne, a w dwóch przypadkach przedwczesne. Sześć z ośmiu błędnych, według kontrolerów, decyzji podjęto w prokuraturze Białystok-Północ.

Większość sprawdzanych postępowań dotyczyło zawiadomień złożonych przez białostocki Teatr TrzyRzecze - dodaje Tadeusz Marek. Najczęściej chodziło o malowanie symboli faszystowskich i totalitarnych.

W sprawie szefa prokuratury rejonowej i innego prokuratora prowadzone jest postępowanie wyjaśniające.

O Prokuraturze Rejonowej Białystok-Północ stało się głośno, po tym, gdy jeden z jej pracowników odmówił ścigania sprawców namalowania swastyki, stwierdzając, że w Azji jest ona powszechnym symbolem szczęścia.