Uprawnienia niemal 33 tysięcy polskich inżynierów pod znakiem zapytania. Wydał je bowiem organ teoretycznie do tego niepowołany. Bo polski to nie to samo co krajowy.
Liczby / Dziennik Gazeta Prawna
Ustawa z grudnia 2001 r. o samorządach zawodowych architektów, inżynierów budownictwa oraz urbanistów (Dz.U. z 2001 r. nr 5, poz. 42 z późn. zm. – dalej: u.s.z.) w art. 9 powołuje do życia trzy samorządy: Krajową Izbę Architektów, Krajową Izbę Urbanistów oraz Krajową Izbę Inżynierów Budownictwa. Problem w tym, że zdaniem prawników ostatni z wymienionych podmiotów posługuje się nazwą inną, niż powinien.
– Artykuł 9 ust. 1 pkt 1 u.s.z. stanowi wyraźnie, że jednostką organizacyjną samorządu zawodowego inżynierów budownictwa jest Krajowa Izba Inżynierów Budownictwa. Jest to jedyna nazwa przewidziana dla tej instytucji, tymczasem – wbrew treści ustawy – Krajowa Izba Inżynierów Budownictwa używa w obrocie nazwy Polska Izba Inżynierów Budownictwa (PIIB) – wskazuje Michał Gruca, adwokat w kancelarii Schoenherr.
Taka nazwa występuje m.in. na dokumentach wydawanych przez izbę, na nią wydany został też REGON.

Bez dowolności

Jak wskazują prawnicy, głównym winowajcą takiego stanu rzeczy jest błędnie skonstruowany statut.
– Jednostką organizacyjną, której ustawa przyznaje osobowość prawną i która powinna działać w oparciu o statut, jest bowiem Krajowa Izba Inżynierów Budownictwa. Ustawodawca, podobnie jak w przypadku innych samorządów zawodów zaufania publicznego, nadał jej nazwę własną, którą należy stosować – podkreśla adwokat Rafał Dębowski, członek Naczelnej Rady Adwokackiej.
Ekspert przypomina, że to właśnie Krajowa Izba Inżynierów Budownictwa zgodnie z art. 28 u.s.z., a nie Polska Izba Inżynierów Budownictwa, posiada swoje organy w postaci Krajowego Zjazdu, Krajowej Rady, Krajowej Komisji Rewizyjnej, Krajowej Komisji Kwalifikacyjnej, Krajowego Sądu Dyscyplinarnego i krajowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej.
– Wydaje się więc konieczne pilne doprowadzenie do spójności statutu z ustawą, gdyż obecny stan rzeczy może negatywnie wpływać na działalność tego samorządu zawodowego i podejmowanych przez niego decyzji, w tym przede wszystkim wydawanych uprawnień zawodowych – dodaje mec. Dębowski.
– Należy bowiem mieć na uwadze, że Krajowa Izba, działając przez swój organ – Krajową Radę Izby, wydaje dokumenty o znacznej doniosłości prawnej, m.in. potwierdzające kwalifikacje zawodowe i uprawnienia inżynierów budownictwa – wtóruje Michał Gruca.
– Krajowa Izba wydaje decyzje na podstawie kodeksu postępowania administracyjnego. Jednym z obowiązkowych elementów każdej decyzji wymaganym przez k.p.a. jest oznaczenie organu, od którego decyzja pochodzi. W doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się, że choć nieprecyzyjne oznaczenie organu powoduje wadliwość decyzji, to jednak nie wpływa na jej ważność – wyjaśnia mec. Gruca.
Inna sytuacja miałaby miejsce, gdyby dokument w ogóle nie zawierał informacji o organie. W takim przypadku decyzja byłaby bowiem nieważna.
– Aby skorygować wadliwość decyzji, zainteresowani mogą w trybie rektyfikacji (art. 113 k.p.a.) żądać jej sprostowania – przypomina prawnik.

Jednolite nazewnictwo

Potrzeby skorygowania uprawnień by nie było, gdyby nieprawidłowości zostały zauważone w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej.
– Nie tyle inżynierowie popełnili błąd, ile minister, który przecież otrzymał statut i powinien był go zaskarżyć w ustawowym terminie – bo rzeczywiście Polska Izba to nie Krajowa Izba – wskazuje Zbigniew Krüger, adwokat z Kancelarii Krüger & Partnerzy Adwokaci i Radcy Prawni.
Resort twierdzi jednak, że przesłanek do ingerowania w uchwałę izby nie było.
– Skoro ustawa powierzyła w art. 7 ust. 2 Krajowemu Zjazdowi uchwalenie statutu określającego zasady działania samorządu zawodowego inżynierów budownictwa, Krajowy Zjazd Izby na podstawie ustawowego upoważnienia mógł podjąć przedmiotową uchwałę. Tym samym nie jest zasadny zarzut niezgodności z ustawą nazwy samorządu zawodowego inżynierów budownictwa, ustalonej w par. 1 pkt 3 statutu Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa. A zatem uchwała Krajowego Zjazdu Izby uchwalająca statut Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa nie mogła być zaskarżona w trybie art. 12 ust. 2 ustawy – wskazuje Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy resortu.
Z tym stanowiskiem nie wszyscy się jednak zgadzają.
– Ministerstwo stoi na stanowisku, że Krajowa Izba miała prawo nazwać swój samorząd Polską Izbą, choć ustawa nie zna takiego pojęcia. Przy tym nie udziela już odpowiedzi na pytanie, jak rozwiązać problem posługiwania się przez Izbę w obrocie prawnym nie nazwą osoby prawnej (Krajowa Izba), ale nazwą samorządu (Polska Izba), której desygnatem bynajmniej nie jest żaden podmiot, któremu ustawa przyznaje osobowość prawną – zauważa adwokat Janusz Siemiński.
Zainteresowany samorząd odpiera jednak zarzuty.
– Samorząd zawodowy inżynierów budownictwa tworzący z mocy prawa izbę inżynierów budownictwa występuje w obrocie jako osoba prawna pod nazwą Polska Izba Inżynierów Budownictwa, podobnie jak pod nazwami własnymi występują w obrocie i mają osobowość prawną okręgowe izby inżynierów budownictwa – wskazuje Urszula Kieller-Zawisza, doradca ds. komunikacji społecznej Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa.
I wyjaśnia, że czym innym są jednostki organizacyjne samorządu wskazane bez nazwy własnej w u.s.z., czyli Krajowa Izba Inżynierów Budownictwa oraz okręgowe izby inżynierów budownictwa, niż te występujące w obrocie. Przypomina również, że osobowość prawną PIIB potwierdził choćby Sąd Najwyższy w orzeczeniu w sprawie o sygn. akt II CSK 422/08.