Jeżeli biegły powołany przez sąd nie jest w stanie stwierdzić, czy spadkodawca spisując testament był trzeźwy czy pijany, wówczas dokument będzie ważny – uchwalił Sąd Najwyższy.
Stefan J. zmarł w 1996 r., pozostawiając żonę i córkę. Sąd w 2010 r. stwierdził, że każda z nich nabyła spadek w połowie. To postanowienie uprawomocniło się.
Kilka miesięcy później siostra zmarłego wniosła jednak o jego zmianę.

Brak daty

Domagała się stwierdzenia, że spadek poza żoną i córką przypada jeszcze jej i bratu zmarłego. Na dowód tego, że Stefan J. chciał zostawić część swojego majątku również rodzeństwu, przedstawiła napisany przez niego testament. Ani żona, ani córka nie kwestionowały tego, że dokument został rzeczywiście sporządzony przez Stefana J. Jednak podniosły, że mają wątpliwości, czy jest on ważny z uwagi na kondycję psychiczną zmarłego. Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego lekarza psychiatry. Ten stwierdził, że Stefan J. był uzależniony od alkoholu i wielokrotnie przebywał na odwyku. Trudno jednak stwierdzić, czy w momencie spisywania testamentu był trzeźwy i czy był zdolny do świadomego wyrażenia ostatniej woli.
Problem w tym, że Stefan J. nie opatrzył dokumentu datą. Właśnie z tego powodu sąd oddalił wniosek siostry. Ta złożyła więc apelację. Przekonywała, że z uwagi na upływ czasu (od momentu otwarcia spadku upłynęło 10 lat), nie można się powoływać na nieważność testamentu spowodowaną stanem zdrowia psychicznego zmarłego.
Sąd okręgowy nie był pewien, jak rozwiązać ten problem i przedstawił zagagnienie prawne Sądowi Najwyższemu. Zapytał, czy brak daty, który powoduje wątpliwości, czy zmarły miał zdolność testowania, prowadzi do nieważności testamentu w rozumieniu art. 949 par. 2 kodeksu cywilnego, w sytuacji gdy osoba powołuje się na to po upływie 10 lat od otwarcia spadku.

Wątpliwości

Zgodnie z art. 945 par. 1 pkt 1 kodeksu cywilnego testament jest nieważny, jeżeli został sporządzony w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Paragraf 2 tego przepisu wskazuje jednak, że na nieważność testamentu z tych przyczyn nie można się powołać po upływie trzech lat od dnia, w którym osoba mająca w tym interes dowiedziała się o przyczynie nieważności. W każdym zaś razie na pewno jest to niemożliwe 10 lat po otwarciu spadku.
Sąd wskazał, że zebrany w sprawie materiał pozwala na przyjęcie, że spadkodawca był dotknięty chorobą psychiczną w postaci zaawansowanego uzależnienia od alkoholu. Jednak choroba psychiczna nie stanowi samoistnej podstawy nieważności testamentu. Sąd powołał więc biegłego, jednak brak daty na testamencie nie pozwolił mu na stwierdzenie zdolności testowania. Zgodnie z art. 949 par. 2 k.c. brak daty nie pociąga za sobą nieważności testamentu własnoręcznego, jeżeli nie wywołuje wątpliwości co do zdolności spadkodawcy do sporządzenia testamentu, co do jego treści lub co do wzajemnego stosunku kilku testamentów. I tu zdaniem sądu pytającego powstaje problem, w jakiej relacji są przepisy art. 945 i 949.
Sąd Najwyższy uchwalił, że przepisy te stanowią odrębne podstawy nieważności testamentu.
– Tylko opinia biegłego może być podstawą stwierdzenia nieważności testamentu, ale musi być ona jednoznaczna. Jeżeli zaś biegły nie jest w stanie ustalić, czy spadkodawca był trzeźwy w momencie spisywania ostatniej woli, czy był w stanie, który uniemożliwia mu świadome decydowanie, to wówczas testament będzie ważny – wyjaśnia sędzia Teresa Mróz z Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Opinia biegłego musi być jednoznaczna, by mogła podważyć ostatnią wolę spadkodawcy

ORZECZNICTWO

Uchwała Sądu Najwyższego z 22 maja 2013 r., sygn. akt III CZP 22/13.