Samowolna zmiana sposobu zagospodarowania terenu sprzeczna z ustaleniami miejscowego planu wymyka się zapisom ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz.U. z 2012 r., poz. 647 – dalej: u.p.z.p.). Organy gminy nie mają więc możliwości administracyjnego wyegzekwowania stosowania się inwestorów do planu miejscowego. Na ten problem zwrócił uwagę w niedawnej interpelacji poseł Piotr Babinetz (PiS), pytając resort kierowany przez Sławomira Nowaka o to, czy pracuje nad zmianą przepisów.
Zgodnie z art. 4 u.p.z.p. ustalenie przeznaczenia terenu, czy określenie sposobów zagospodarowania i warunków zabudowy następuje w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. W przypadku zaś jego braku określenie sposobów zagospodarowania następuje w drodze decyzji o warunkach zabudowy.
Gdy dany inwestor dopuści się jednak samowoli urbanistycznej (samowolnie zmieni sposób użytkowania działki) tam, gdzie nie obowiązuje plan miejscowy, wójt, burmistrz albo prezydent miasta może w drodze decyzji nakazać mu (art. 59 ust. 3 u.p.z.p.):
● wstrzymanie użytkowania terenu, wyznaczając termin, w którym ma wystąpić z wnioskiem o wydanie decyzji o ustaleniu warunków zabudowy, albo
● przywrócenie poprzedniego sposobu zagospodarowania.
Próżno jednak szukać analogicznych przepisów dotyczących samowoli urbanistycznej dokonanej na działkach, dla których ustanowiono plan miejscowy.
– W obecnym stanie prawnym tylko sąd powszechny może nakazać użytkowanie nieruchomości zgodnie z planem miejscowym w oparciu o art. 144 kodeksu cywilnego – podnosi poseł Babinetz.
– Organy gminy nie mają możliwości egzekwowania realizacji miejscowego planu w drodze postępowania administracyjnego – zauważa poseł.
Jak wskazuje, zdaniem przedstawicieli jednostek samorządu terytorialnego rozwiązaniem tej sytuacji byłaby zmiana przepisów, która przyznawałaby organom gminy kompetencje w zakresie wydawania decyzji administracyjnych nakazujących podmiotom naruszającym postanowienia planu przywrócenie poprzedniego sposobu zagospodarowania.Analogicznie jak to ma miejsce przy braku decyzji o warunkach zabudowy.
Z ramienia resortu odpowiedzi udzielił podsekretarz stanu Piotr Styczeń. Podkreśla, że ministerstwo nie opracowuje zmian w omawianym zakresie. Chociażby dlatego że w zeszłym roku została powołana komisja kodyfikacyjna prawa budowlanego, która prowadzi kompleksowe prace nad nowelizacją przepisów o zagospodarowaniu przestrzennym i prawem budowlanym.
Przypomniał również, że mimo iż ustawa faktycznie milczy na temat instrumentów prawnych, jakimi mogłaby się posłużyć gmina, to z pomocą przychodzi tu judykatura (np. wyrok NSA sygn. akt II OSK 6/08).
„Orzecznictwo sądów administracyjnych wskazuje na możliwość [analogicznego – red.] zastosowania przepisu art. 59 ust. 3 u.p.z.p. jako podstawy do podejmowania interwencji na obszarach objętych miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego, zaś ewentualna nowelizacja ustawy mogłaby doprowadzić do doprecyzowania stanu prawnego w tym zakresie, zgodnie z orzecznictwem” – wyjaśnił Styczeń.
27 proc. powierzchni Polski pokryte jest planami zagospodarowania