Od połowy marca obowiązują regulacje niosące duże zmiany choćby dla eksporterów korzystających powszechnie z opcji walutowych
EMIR (European Market Infrastructure Regulation), czy dokładniej rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej 648/2012 w sprawie instrumentów pochodnych będących przedmiotem obrotu poza rynkiem regulowanym, kontrahentów centralnych i repozytoriów transakcji (Dz.Urz. UE L 201), to unijna regulacja mająca na celu zwiększenie bezpieczeństwa obrotu na rynku instrumentów pochodnych. EMIR wprowadza na nim istotne zmiany, mając na celu przede wszystkim zwiększenie jego transparentności.
Głównym zadaniem nowych wymogów będzie ograniczenie ryzyka na rynku instrumentów pochodnych, obejmujących m.in. opcje walutowe, oraz dostarczenie nadzorcom informacji, które pozwolą przeciwdziałać niekontrolowanemu rozwojowi ryzyka na rynku pozagiełdowym. Mimo że regulacja EMIR weszła w życie w sierpniu 2012 r., to dla podmiotów obecnych na tym rynku kluczowy będzie dopiero rok bieżący oraz 2014 r. W połowie marca zaczęły bowiem obowiązywać kolejne przepisy wykonawcze do rozporządzenia, tzw. regulacyjne standardy techniczne. Banki, przedsiębiorcy oraz inne instytucje finansowe powinny zatem jak najszybciej zacząć dostosowywać swoją działalność do nowych przepisów.

Nowe obowiązki

Rozporządzenie EMIR wprowadza dwie nowe instytucje, nieznane do tej pory uczestnikom pozagiełdowego rynku instrumentów pochodnych. Po pierwsze – mechanizm rozliczania transakcji przez kontrahenta centralnego (Central Counterparty). Taki kontrahent będzie wstępował w prawa i obowiązki stron, które uprzednio zawarły ze sobą kontrakt pochodny. W praktyce będzie to oznaczało, że zamiast jednego zobowiązania między sprzedającym i kupującym powstaną dwa – odpowiednio każdej ze stron transakcji z kontrahentem centralnym. Ten ostatni jednocześnie odpowiadać ma za rozliczenie transakcji.
Ograniczy to jednostkowe ryzyko kredytowe, gwarantując tym samym płynne rozliczenie kontraktu. Przez wzgląd na to, że centralnemu rozliczeniu podlegają transakcje o wartości na poziomie 1–3 mld euro, prawdopodobnie tylko nieliczni przedsiębiorcy w Polsce będą mieć styczność z tym mechanizmem. Trzeba jednak pamiętać, że samo niepodleganie obowiązkowi centralnego rozliczania nie oznacza, iż firmy zawierające transakcje hedgingowe nie będą zobowiązane do wypełniania innych obowiązków związanych z zawieraniem kontraktów pochodnych. Do takich obowiązków realizowanych w wyniku uprzednio wdrożonych procedur co do zasady należeć będą m.in.:
● zarządzanie ryzykiem wynikającym z zawieranych transakcji z uwzględnieniem procesu wyceny transakcji;
● rekoncyliacja portfela transakcji pochodnych;
● kompresja tego portfela;
● wykrywanie potencjalnych sytuacji spornych z kontrahentami i ich rozstrzyganie oraz monitoring i zapisywanie takich transakcji;
● potwierdzanie zawarcia transakcji pochodnych.

Raportowanie

Drugą równie ważną instytucją rozporządzenia EMIR, która obejmie bez wyjątku wszystkich przedsiębiorców, będzie obowiązek raportowania do podmiotów zwanych repozytoriami transakcji o każdym kontrakcie pochodnym zawartym od 16 sierpnia 2012 r. włącznie. Co więcej, obowiązek ten będzie miał również charakter retroaktywny, tzn. obejmie wszystkie transakcje zawarte przed 16 sierpnia 2012 r. (czyli przed datą wejścia rozporządzenia w życie), jednakże pod warunkiem ich dalszego obowiązywania w tym dniu.
Zgłoszeniu do repozytorium transakcji podlegały będą wszystkie kontrakty pochodne. Nowe regulacje dotkną zatem każdego przedsiębiorcę zawierającego tego typu transakcje, niezależnie – co warto podkreślić – od ich wolumenu. Sam proces przekazywania informacji do repozytorium oznacza konieczność wypełniania formularza składającego się z 85 pól informacyjnych, obejmujących szczegółowe dane dotyczące kontrahentów oraz samego kontraktu (tzw. dane wspólne). Pochodzące z umów dane będą musiały być archiwizowane przez okres co najmniej pięciu lat po ich wygaśnięciu.
Istotą tego rodzaju mechanizmu jest dostarczenie nadzorcom kompendium wiedzy na temat skali oraz charakteru zawieranych transakcji pochodnych. Uzyskanie przejrzystego obrazu nad całym rynkiem OTC (Over-the-counter) na terenie UE niewątpliwie pomoże oszacować wielkość oraz charakter tego rynku, a następnie dokonać głębszej analizy ryzyka systemowego, a w dalszej kolejności jego stopniowego ograniczania.

Bez implementacji

Z punktu widzenia polskich przedsiębiorców konieczność adaptowania regulacji przewidzianych przez rozporządzenie EMIR może się wiązać z wysiłkiem implementacyjnym, co będzie miało związek z częstokroć bardzo uproszczonymi procedurami działania mniejszych czy nawet średnich przedsiębiorstw. Konieczność szybkiego wdrożenia omawianych regulacji może wpływać na płynność procesów dostosowawczych funkcjonowania przedsiębiorstw do nowych realiów.
Podsumowując, można śmiało powiedzieć, iż rozporządzenie EMIR niesie ze sobą duże wyzwania nie tylko dla sektora finansowego, lecz także dla firm w sektorze niefinansowym, który będzie musiał dostosować swoje procedury do nowych regulacji. O ile poziom debaty wokół EMIR wśród sektora finansowego rozgorzał na dobre i pociąga za sobą konkretne procesy dostosowawcze, o tyle istnieje obawa, iż problematyka EMIR oraz związane z tym wymogi implementacyjne nie zostały wystarczająco rozpoznane przez sektor niefinansowy. Warto w tym miejscu podkreślić, iż rozporządzenie ze względu na swój charakter prawny znajduje bezpośrednie zastosowanie na gruncie prawa polskiego i nie będzie przedmiotem dodatkowych prac ustawodawczych.
Otwarte pozostaje pytanie, czy obostrzenia, jakie wiążą się z uczestnictwem na rynkach OTC, okażą się wystarczające i czy mechanizm, jaki wprowadzi EMIR, spełni wszystkie zakładane cele. Możliwe, że z biegiem czasu na rynku pojawią się instrumenty wymykające się nowym regulacjom, w szczególności w zakresie podlegania obowiązkowi centralnego rozliczania. Można jednak oczekiwać, że EMIR będzie swego rodzaju antidotum na tego typu działania, a nowe standardy na rynku transakcji pochodnych pozwolą skutecznie uniknąć powtórki z trwającego już ponad 4 lata kryzysu.

Dr Remigiusz Stanek radca prawny, kancelaria prawna Deloitte Legal