Decyzje sądów o publikacji wyroków w internecie są zgodne z prawem, ale powinny być podejmowane z ostrożnością - ocenia Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Wojciech Rafał Wiewórowski podkreśla, że zawsze należy rozważyć czy w konkretnych przypadkach jest to zasadne.

Gazeta Wyborcza w artykule "Pręgierz Internetowy" napisała dziś o rujnującym wpływie wyroków upublicznionych przez zielonogórską prokuraturę. Za zgodą sądu umieszcza ona w internecie orzeczenia, głównie wobec sprawców przestępstw i wypadków drogowych. Witryna jest bardzo popularna, a linki do orzeczeń pojawiają się na Facebooku,. Tam są przekazywane przez znajomych, czasem trafiają do pracodawców i potencjalnych kontrahentów.

W ocenie GIODO prawo nie wymaga zmian, ani łagodzących, ani zaostrzających przepisy. Jak zaznacza Wojciech Rafał Wiewórowski , chybione są także propozycje obligatoryjnego upubliczniania wyroków sprawie wykroczeń pijanych kierowców, czy przestępstw seksualnych, bo często pozwalają także na identyfikację ofiar tych przestępstw. Wojciech Rafał Wiewiórowski zaznaczył, że szczególnej rozwagi sądów wymaga publikacja wyroków w internecie, skąd bardzo trudno takie dane usunąć, nawet kiedy wyrok zostaje zatarty, lub okazuje się skazaniem niesłusznym.