Przyjęte ostatnio przez Sejm propozycje zmian w funkcjonowaniu e-sądów dotyczą przede wszystkim spraw, które rozstrzygane są bez udziału i wiedzy dłużnika. Poprawki zakładają m.in., że obowiązkiem komornika będzie poinformowanie osoby zadłużonej o przysługujących jej prawach, gdy podstawę postępowania egzekucyjnego będzie stanowił nakaz zapłaty. Zmiany mają też umożliwić wstrzymanie egzekucji, gdy pozwany wykaże, że nie doręczono mu pisma z sądu. Te i inne dyskutowane w Sejmie propozycje komentuje ekspert – Grzegorz Witczak, adwokat i dyrektor w TGC Corporate Lawyers.

Proponowane zmiany, co do zasady, ocenić należy pozytywnie. Zmierzają one bowiem w kierunku wyeliminowania nieprawidłowości w funkcjonowaniu sądów cywilnych, które z dużą intensywnością ujawniły się w przypadku e-sądu, z uwagi na znaczną liczbę rozpoznawanych przez ten sąd spraw.

Doręczony czy nie?

Podkreślić trzeba, że problem, z którym obecnie stara się zmierzyć ustawodawca, nie dotyczy wyłącznie e-sądów, ale wszelkich rodzajów postępowania. Istota problemu tkwi bowiem w instytucji tzw. doręczenia poprzez awizo.
Dysfunkcja takiego sposobu doręczenia polega na uznawaniu pism za doręczone, pomimo, że faktycznie pismo nie zostało doręczone, a jednocześnie nie potwierdzono, że adresat rzeczywiście pod wskazanym adresem zamieszkuje. Powoduje to dla potencjalnych pozwanych daleko idące konsekwencje w postaci uprawomocnienia się orzeczenia (najczęściej nakazu zapłaty) oraz wszczęcia egzekucji. Doręczanie pism sądowych odbywa się bowiem zazwyczaj w następujący sposób: listonosz, w przypadku niezastania adresata w domu, umieszcza na przesyłce informację „mieszkanie zamknięte”, po czym zostawia tzw. awizo w skrzynce na listy. Wówczas przez 14 dni przesyłka czeka na podjęcie we właściwym urzędzie pocztowym. Po upływie tego terminu oznacza się ją jako „nie podjętą w terminie” oraz zwraca do nadawcy. Sąd otrzymując tak opisaną przesyłkę, zazwyczaj uznaje pismo za doręczone. Dzieje się tak nawet w sytuacji, gdy pozwany od dawna pod wskazanym przez powoda adresem nie zamieszkuje. W skrajnych przypadkach może się zdarzyć, że nigdy pod takim adresem nie mieszkał. Rzeczywistym problemem jest zatem brak podjęcia przez doręczyciela jakichkolwiek starań służących ustaleniu czy osoba wskazana jako adresat mieszka w danym miejscu.

Rozwiązaniem tego problemu mogłoby być wprowadzenie obowiązku ponownego wysłania pisma do adresata w przypadku, gdy poprzednie przesyłki nie zostały odebrane. Dalej idącą propozycją jest wykorzystanie istniejących regulacji prawnych i faktyczne utworzenie w sądach służby doręczeniowej, której zadaniem byłoby doręczanie pism sądowych w sytuacji, gdy przesłane pocztą, zostałoby zwrócone. Zadania tej służby należałoby również rozszerzyć o obowiązek ustalenia, czy osoba rzeczywiście pod wskazanym adresem zamieszkuje. Zaproponowaną obecnie przez ustawodawcę możliwość karania grzywną nierzetelnych powodów, wskazujących nieaktualne lub nieprawdziwe adresy pozwanych, uznać należy za niewystarczającą, która najprawdopodobniej będzie miała bardzo ograniczone zastosowanie w praktyce.

Egzekucja – stop!

Bardzo pozytywnie również należy odnieść się do propozycji zawieszenia postępowania egzekucyjnego w przypadku, gdy prowadzone jest ono na podstawie orzeczenia, które stało się prawomocne na skutek doręczenia przez awizo. Wątpliwości budzi jedynie konieczność uzyskania przez pozwanego, przed złożeniem wniosku o zawieszenie postępowania, zaświadczenia z sądu o takim właśnie sposobie doręczenia. Jak wynika z mojego dotychczasowego doświadczenia, uzyskanie takiego zaświadczenia nie będzie możliwe od ręki. Zwłaszcza obecnie, gdy w sądach zamykane są sekretariaty, a tworzone biura obsługi interesanta. W tej sytuacji wątpliwe jest, czy rzekomy dłużnik zdoła uzyskać takie zaświadczenie przed wyegzekwowaniem przez komornika należności. W szczególności, gdy egzekucja zostanie skierowana do jego rachunku bankowego.
Słusznie jednak ustawodawca chce wprowadzić obowiązek informowania dłużników przez komornika o przysługujących im uprawnieniach, w szczególności o uprawnieniu do wystąpienia do sądu o ww. zaświadczenie oraz możliwości złożenia wniosku o zawieszenie postępowania egzekucyjnego.

Tylko „świeże” długi

Wprowadzenie ograniczenia w dochodzeniu przed e-sądem roszczeń, które stały się wymagalne nie wcześniej niż przed 3 laty, nie wydaje się być natomiast dobrym pomysłem. Lepsza mogłaby okazać się regulacja zakazująca sądom wydawania nakazów zapłaty w sytuacji, gdy dochodzone roszczenie jest w sposób oczywisty przedawnione.

Wymagalność numeru PESEL niezgodna z konstytucją?

Z zaproponowanych zmian negatywnie należy odnieść się również do konieczności wskazania w pozwie numeru PESEL. Oceniając tę propozycję pod względem zgodności z konstytucją, można mieć wątpliwości, czy nie pozbawia ona prawa do sądu. W przypadku, gdy będziemy chcieli dochodzić roszczenia przeciwko osobie fizycznej nie prowadzącej działalności gospodarczej, a nie będziemy znali jej numeru NIP (aktualnie nie ma obowiązku jego posiadania), pojawi się problem wskazania numeru PESEL. Przeszkoda ta może okazać się niemożliwa do pokonania, gdyż obecne regulacje prawne nie umożliwiają łatwego dostępu do takich danych jak numer PESEL lub NIP.

Grzegorz Witczak