Projekt ministerstwa rolnictwa o uboju rytualnym wciąż czeka na przyjęcie przez Radę Ministrów. W miniony wtorek ministrowie po raz kolejny nie zajęli stanowiska w tej sprawie. Oficjalnym powodem była nieobecność ministra rolnictwa.

Stanisław Kalemba przekonuje, że przede wszystkim ze względów gospodarczych ten projekt powinien być przyjęty. Szef resortu rolnictwa podkreśla, że stawką jest od 4 do 5 tysięcy miejsc pracy.

Właśnie tylu Polaków pracuje przy uboju rytualnym. Jak dodaje polityk, skoro rząd poszedł na ustępstwa w sprawie fabryki Fiata w Tychach, powinien zadbać także o pracujących w rzeźniach.

Jego zdaniem, ubój rytualny powinien być dozwolony także ze względu na poszanowanie praw mniejszości religijnych, które spożywają mięso ze zwierząt zabitych w ten sposób.

Projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt dopuszcza ubój rytualny bez ogłuszania, zgodny z wymogami religijnymi. Aby stosować tę metodę, potrzebne są zmiany przepisów.

Do poprzednich regulacji w tej sprawie zastrzeżenia zgłosił Trybunał Konstytucyjny. Pozwoleniu na ubój rytualny stanowczo sprzeciwiają się obrońcy zwierząt. Mówią, że żaden zysk nie może usprawiedliwiać cierpienia zwierząt.