Ustawa śmieciowa do "śmieci" - grzmią zarządy spółdzielni mieszkaniowych, na które nowe prawo nakłada dodatkowe obowiązki i koszty. Krajowa Rada Spółdzielcza apeluje o przesunięcie terminu "śmieciowej rewolucji" z 1 lipca bieżącego roku na 1 stycznia 2015 roku.

Według ustawy, mieszkający w lokalach spółdzielczych czy członkowie wspólnot mieszkaniowych będą nadal płacić za wywóz śmieci w ramach czynszu. Później to zarządcy nieruchomości będą przekazywali pieniądze samorządom.

Spółdzielnie boją się zaległości w opłatach za śmieci

Przewodniczący Krajowej Rady Spółdzielczej, Jerzy Jankowski, przekonywał na konferencji prasowej, że pracownicy spółdzielni będą musieli pilnować, czy wszyscy lokatorzy na bieżąco płacą. Istnieje groźba że w przypadku zaległości to spółdzielnia będzie musiała kredytować samorząd. "To jest ustawa, która miała uregulować problematykę śmieci a sama nadaje się do kosza" - uważa Jankowski.

Ustawa wprowadza również rozróżnienie opłat w stosunku do śmieci posegregowanych i zmieszanych. Jednocześnie nakładane mają być kary na "leniuchów", którzy mimo deklaracji nie segregują odpadów. Jerzy Jankowski ostrzega jednak, że w przypadku dużych budynków odpowiedzialność będzie jednak zbiorowa. " Wystarczy, że jednej osobie nie będzie się chciało segregować śmieci i wszyscy będą płacić wyższe stawki i dodatkowo kary" - wylicza Jerzy Jankowski. Obowiązującą wersję ustawy śmieciowej spółdzielcy chcą skierować do Trybunału Konstytucyjnego.

W ostatnich dniach władze Warszawy poinformowały, ile trzeba płacić za wywóz śmieci. Opłaty proponowane przez zarząd miasta są naliczane od gospodarstwa domowego, ale ważnym elementem jest liczba osób w gospodarstwie. Osoba mieszkająca samotnie zapłaci miesięcznie niespełna 20 złotych. Ale już trzy osoby mieszkające razem zapłacą tylko szesnaście złotych od osoby, czyli łącznie 48 złotych. Sześć osób mieszkających razem zapłaci 56 złotych. W takim przypadku jedna osoba zapłaciłaby niewiele ponad 9 złotych.

Urzędnicy doszli do wniosku, że kilka osób produkuje relatywnie mniej odpadów niż jedna. Cennik powstał przy założeniu, że opłaty będzie wnosić 1 750 000 osób. Jeżeli za wywóz odpadów zapłaci większa liczba mieszkańców, stawki będą mogły zostać obniżone. Urzędnicy deklarują, że sprawdzą, ile osób płaci. Na tej podstawie będą możliwe korekty opłat.

Proponowane przez miasto stawki dotyczą odpadów segregowanych. Jeżeli ktoś będzie wrzucał wszystkie śmieci do jednego worka, zapłaci 40 procent więcej.