Tak wynika z orzeczenia, które zapadło w ubiegłym tygodniu przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga. Historia, w której rozstrzygnął sąd, sięga 2008 roku, gdy Jakub K. zwrócił się o udostępnienie informacji publicznej do spółki Koleje Mazowieckie.
Chciał otrzymać dane o liczbie pasażerów i pociągów na konkretnych odcinkach. Interesowała go m.in. liczba osób korzystających z biletów okresowych sieciowych. Chciał też poznać kulisy procesu opracowywania nowego rozkładu jazdy (np. protokoły ze spotkań w tej sprawie). Wszystkie te informacje pozwoliłyby ocenić zasadność likwidacji niektórych połączeń.
Spółka odmówiła. Twierdziła, że żądane informacje nie stanowią informacji publicznej. Poza tym dane te w ocenie spółki są objęte tajemnicą przedsiębiorstwa. Mają bowiem charakter informacji technicznych i organizacyjnych, które mogłaby wykorzystać konkurencja.
Wyrok pierwszej instancji był negatywny dla wnioskodawcy. Sąd przychylił się do stanowiska Kolei Mazowieckich. Opierając się na zeznaniach pracowników spółki uznał, że informacje są objęte tajemnicą firmy.
Obywatel wniósł więc apelację. Podnosił, że Koleje Mazowieckie nie udowodniły, że ujawnienie żądanych informacji miałoby stanowić zagrożenie dla interesów spółki. Zwrócił też uwagę, że spółka jest wspierana ze środków publicznych, co przesądza o możliwości weryfikowania tego, jak z nich korzysta. Zdaniem skarżącego żądane informacje dotyczą zaś wykonywania zadań publicznych przez przewoźnika, który nie działa w otoczeniu konkurencji. Pozwana nie przedstawiła też żadnego dowodu potwierdzającego politykę zachowywania tajemnicy przedsiębiorcy, nie wskazała również, jakie firmy świadczą konkurencyjne usługi.
Udział w postępowaniu na etapie apelacji wzięło również Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich (niedopuszczone na poziomie I instancji). Zwracało uwagę, że pozwana spółka nie jest zwykłą spółką – podmiotem prywatnym. Przeciwnie, jest to spółka publiczna założona przez jednostkę samorządu terytorialnego. A to oznacza, że klasyczne rozumienie tajemnicy przedsiębiorstwa nie może być wprost przeniesione na grunt jawności działania takiej spółki.
Z tym stanowiskiem zgodził się Sąd Okręgowy Warszawa-Praga i w całości uwzględnił powództwo.
– Sąd stwierdził, że żądane informacje mają status informacji publicznych Uznał, że spółka jest zobowiązana w całości do wykonania wniosku – relacjonuje Szymon Osowski, prezes zarządu SLLGO.
Firma nie udowodniła, że ujawnienie danych zagrozi jej interesom
ORZECZNICTWO
Wyrok sądu okręgowego Warszawa-Praga, sygn. akt IV Ca 364/12.