Jeszcze w marcu rząd zajmie się projektem założeń do projektu ustawy o odwróconym kredycie hipotecznym. Ministerstwo Gospodarki wprowadza ostatnie poprawki zgłoszone podczas uzgodnień międzyresortowych i kończy prace nad jego ostateczną wersją.
W resortach gospodarki i finansów trwały one cztery lata, a termin ich zakończenia był wielokrotnie przekładany.
– Przygotowane przepisy mają zabezpieczyć interesy seniorów, którym nie wystarcza na podstawowe potrzeby, a posiadają wartościową nieruchomość, np. mieszkanie, działkę, dom jednorodzinny lub segment – tłumaczy Jacek Bartmiński, dyrektor departamentu doskonalenia regulacji gospodarczych w Ministerstwie Gospodarki.
Umożliwią one seniorom zawieranie umów z firmą proponującą odwrócony kredyt hipoteczny (np. spółką kapitałową prawa polskiego albo europejską spółką akcyjną), na podstawie której zostanie przeniesiona na nią własność nieruchomości. Nastąpi to jednak dopiero po śmierci beneficjenta. Natomiast dotychczasowy właściciel w zamian otrzyma albo jednorazową kwotę, albo wypłacaną co miesiąc rentę.
Aż do śmierci senior zajmowałby swoje mieszkanie, zaś jego spadkobiercy mieliby rok na podjęcie decyzji, czy zwrócą wypłacony mu kredyt w zamian za zwrot lokalu. Jeżeli nie podejmą takiej decyzji, wówczas właścicielem mieszkania zostanie spółka, która wypłacała świadczenie.
– Aby zabezpieczyć interesy beneficjentów projekt przewiduje możliwość ustanowienia na ich rzecz hipoteki. W razie sprzedaży nieruchomości przez firmę albo jej upadłości, senior odzyska wówczas kwotę zabezpieczoną hipoteką – tłumaczy Jacek Bartmiński.
Projekt przewiduje też zakaz obrotu rentami hipotecznymi przez firmy, które je wypłacają.
Dziś fundusze hipoteczne zawierają z seniorami umowy w oparciu o przepisy prawa cywilnego o umowie dożywocia lub rencie i w zamian za mieszkanie oferują rentę dożywotnią.
Już w momencie podpisania umowy mieszkanie staje się własnością funduszu, a po śmierci beneficjenta jego spadkobiercy nie mogą go odzyskać. Natomiast zabezpieczenie interesów beneficjenta zależy wyłącznie od dobrze sformułowanej umowy, która może – ale nie musi – przewidywać ustanowienie na jego rzecz hipoteki.
Zawierane są bowiem również umowy bez takiego zabezpieczenia. W zabezpieczeniach też tkwi jednak haczyk: jak wskazuje notariusz Jerzy Olszewski, renta zależy nie tylko od wartości mieszkania, lecz także od ustanowionych zabezpieczeń: im jest ich więcej, tym kwota do wypłaty niższa.