Actio pro socio – powództwo wspólnika na rzecz spółki – z art. 295 kodeksu spółek handlowych stanowi formę zastępstwa procesowego. Można pokusić się o stwierdzenie, że wspólnik, wnosząc taki pozew, działa jednocześnie w obronie innych udziałowców.
Niepokojąca – bo stająca się powoli standardem – jest sytuacja, iż po ciężkich, acz zwycięskich, bojach toczonych na sali sądowej nastaje chwila bezsilności dla utrudzonego wierzyciela. Okazuje się, iż po kilku latach wymiany pism procesowych, składania środków zaskarżenia oraz brania udziału w rozprawach, wierzyciel nie ma z czego zaspokoić swojego roszczenia. Komornik także nie jest w stanie pomóc, gdyż egzekucja okazuje się bezskuteczna.
Jak wspomniałem na wstępie, takie zdarzenia niestety stają się chlebem powszednim dla przedsiębiorców, którzy walczą na rynku o przetrwanie. Niniejszy artykuł nie stanowi jednak pogłębionej analizy efektu domina upadłości polskich spółek, lecz traktować będzie o sytuacji niejako przeciwnej do tej, którą opisałem na wstępie.
Dotyczyła jej niedawna uchwała Sądu Najwyższego, w której zajęto stanowisko rodzące – niecodzienne – pytanie o beneficjenta wygranego procesu. Sąd Najwyższy uchwalił mianowicie, że wykreślenie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z Krajowego Rejestru Sądowego po wytoczeniu przez wspólnika na jej rzecz powództwa na podstawie art. 295 k.s.h. nie uzasadnia umorzenia postępowania z powodu niedopuszczalności wydania wyroku (uchwała z 12 grudnia 2012 r., sygn. akt III CZP 83/12).

Pat

Nietrudno sobie wyobrazić taki stan faktyczny, zgodnie z którym spółce wyrządzono szkodę, na przykład na skutek działania członków zarządu. Następnie, w wyniku co najmniej rocznej bezczynności spółki (a w zasadzie osób uprawnionych do jej reprezentacji) w zakresie wniesienia powództwa o naprawienie szkody, uprawnienie takie zaczyna przysługiwać każdemu wspólnikowi/akcjonariuszowi (dalej jednolicie: wspólnik).
Pamiętać trzeba, iż actio pro socio wspólnik wytacza w imieniu własnym, jednakże na rzecz spółki. Może się tak też zdarzyć, iż w toku postępowania wykreśleniu z Krajowego Rejestru Sądowego (KRS) ulegnie spółka, na której rzecz wniesiono pozew. I tu powstaje pytanie: jakie orzeczenie powinien wydać sąd, uznając zasadność roszczenia?
W cytowanej uchwale SN orzekł, że takie uwarunkowania nie uzasadniają umorzenia postępowania z powodu niedopuszczalności wydania wyroku.
W ocenie pozwanych w sprawie, w której toku sąd II instancji zwrócił się do SN o rozstrzygnięcie omawianego zagadnienia prawnego, stanowisko takie było nieuprawnione. Twierdzili, że w rezultacie wykreślenia spółki z KRS nie można mówić, że osoba, która wytoczyła powództwo, dalej jest wspólnikiem tej spółki.
A co za tym idzie, nie przysługuje jej roszczenie na zasadzie art. 295 k.s.h. Argumentacja ta była chybiona, gdyż instytucja actio pro socio nie dotyczy wierzytelności udziałowca. Natomiast w kwestii posiadania statusu wspólnika SN najprawdopodobniej uznał, iż przesłankę tę powinno się badać na chwilę wniesienia pozwu. Pytanie, jak w tej sytuacji ma postąpić sąd, orzekając o zasadności powództwa wytoczonego przez wspólnika. Czy będzie to przypadek wygranej w sądzie bez beneficjenta?

Możliwe rozwiązania

Oczywiste jest, iż sąd rozpoznający sprawę, na skutek actio pro socio, nie może zasądzić odszkodowania na rzecz podmiotu, który już nie istnieje. Wykreślenie spółki z KRS powoduje bowiem definitywne zakończenie jej bytu. Gdyby doszło do omyłki i zasądzono by kwotę na rzecz nieistniejącej spółki, to takie orzeczenie będzie niewykonalne z powodu braku beneficjenta wygranej.
Mając na uwadze treść ww. uchwały SN, należy więc znaleźć takie rozwiązania, które dają podstawę wydania prawnie doniosłego orzeczenia. Poniższe propozycje oparte są po części na zasadzie słuszności i stanowią niejako postulaty de lege ferenda w omawianym zakresie. Nie można bowiem tracić z pola widzenia, iż poza pewnymi wyjątkami (np. połączenie lub podział spółki kapitałowej) spółka wykreślona z KRS nie ma następców prawnych.
W szczególności nie są nimi jej byli wspólnicy. W celu wskazania możliwych rozwiązań warto w pierwszej kolejności przypomnieć, na podstawie jakich zdarzeń może dojść do rozwiązania spółki. Są to:
a) przyczyny przewidziane w umowie spółki, np. zakończenie czasu, na jaki utworzono spółkę,
b) uchwała wspólników o rozwiązaniu spółki albo przeniesieniu siedziby za granicę,
c) ogłoszenie upadłości,
d) inne przyczyny przewidziane prawem (np. połączenie lub podział).
W przypadku a) i b) zasadne wydaje się, aby powód zmodyfikował żądanie w ten sposób, by odszkodowanie zostało zasądzone na rzecz byłych wspólników, zgodnie z udziałami, jakie im przysługiwały. Bardziej skomplikowana wydaje się sytuacja, kiedy wykreślenie z KRS następuje na skutek przeprowadzonej likwidacji spółki. Narzuca się bowiem wątpliwość, czy zasądzane odszkodowanie nie powinno wówczas zostać przeznaczone na spłatę długów wykreślonej z KRS spółki.
Na tle komentowanej uchwały SN uzasadnione jest jednak założenie, że spłata wierzycieli została pozytywnie zakończona, gdyż w przeciwnym razie nie podjętoby decyzji o zakończeniu likwidacji. Perspektywa uzyskania odszkodowania na rzecz istniejącej jeszcze spółki niewątpliwie powstrzymałaby likwidatorów przed takim działaniem. Zakładając zatem, iż wierzyciele upadłej spółki zostali zaspokojeni, także w przypadku c) słuszne jest, aby odszkodowanie zostało zasądzone byłym wspólnikom.
Argumentem przemawiającym za rozwiązaniem podanym do pkt a–c jest także okoliczność, iż actio pro socio stanowi niejako formę zastępstwa procesowego. Można pokusić się o stwierdzenie, że wspólnik, wnosząc pozew na rzecz spółki kapitałowej, działa też w obronie innych wspólników.
W końcu w sytuacji, gdy spółka uległa rozwiązaniu, np. na skutek podziału lub połączenia (d) – co do zasady – następuje sukcesja praw i obowiązków. Wobec tego naturalne będzie zasądzenie odszkodowania na rzecz następcy prawnego (innej spółki kapitałowej) wykreślonej z KRS spółki.

Bartosz Stelmach, aplikant adwokacki, Kancelaria Zacharzewski i Wspólnicy