Projektowane zmiany mające poszerzyć dostęp do zawodów prawniczych pomijają starszych asystentów sędziów. Ta grupa osób nie może łączyć swojej pracy z odbywaniem aplikacji. Przez lukę w prawie może być pozbawiona również możliwości zdawania egzaminów zawodowych

Ustawa deregulacyjna znajduje się na finiszu prac sejmowej komisji nadzwyczajnej powołanej specjalnie do rozpatrzenia jej i kolejnych analogicznych projektów ustaw. W założeniu jej zapisy ułatwią dostęp do wykonywania 50 zawodów regulowanych. Niektóre z nich po raz pierwszy znalazły się na celowniku deregulatorów - dla zawodów prawniczych jest to kolejna odsłona trwających od 2005 roku działań zmierzających do powiększenia katalogu osób uprawnionych do zdawania egzaminu zawodowego albo wpisu na listy zawodowe bez odbycia aplikacji.

Także w debatowanej obecnie ustawie poszerzono katalog osób, które mogą bez odbywania aplikacji zdawać egzamin zawodowy: adwokacki, notarialny i radcowski. Zwiększeniu ulec ma również wykaz podstaw uprawniających do wpisania się na listy zawodowe bez zdawania egzaminu końcowego.

Możliwość zdawania egzaminów zawodowych bez odbywania aplikacji według projektowanych reguł przypadać ma m. in. asystentom sędziów, ale i osobom wykonującym czynności asystenckie zatrudnionym w Sądzie Najwyższym czy Trybunale Konstytucyjnym.

Dla grupy osób nie będących asystentami sędziów, a wykonujących czynności asystentów to niewątpliwie korzystna zmiana. Dla asystentów sędziów w sądach powszechnych zmiana nie ma większego znaczenia ponieważ aby zostać asystentem sędziego w sądzie powszechnym trzeba zdać… egzamin sędziowski, prokuratorski, notarialny, adwokacki lub radcowski.

Innym alternatywnym wymogiem dla uprawniającym do zostania asystentem sędziego w sądzie powszechnym, jest ukończenie aplikacji ogólnej prowadzonej przez Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury. Dla tej grupy asystentów, jak i dla asystentów sędziów w sądach administracyjnych (na tym stanowisku nie jest wymagane wcześniejsze ukończenie aplikacji) jest to niewątpliwie korzystny zapis.

W szczególnie trudnej sytuacji – jeśli chodzi o rozwój zawodowy - są asystenci zatrudnieni w sądach administracyjnych, bowiem – w świetle stanowiska Sądu Najwyższego zaprezentowanego w wyroku II PK 315/11- nie mogą oni łączyć pracy z odbywaniem tzw. aplikacji korporacyjnej.

Ponieważ możliwość mianowania na stanowisko referendarza sądowego nie należy do częstych przypadków, a szanse na bezpośrednie powołanie asystenta sędziego z odpowiednio długim stażem na stanowisko sędziego wojewódzkiego sądu administracyjnego wydają się iluzoryczne, nie ma w tej grupie długiej ścieżki rozwoju zawodowego. Nowelizacją ustawy prawo o ustroju sądów administracyjnych wprowadzono instytucję starszych asystentów sędziów.

Awans na to stanowisko możliwy jest po 5 latach pracy na stanowisku asystenta sędziego i choć może wiązać się z gratyfikacją finansową, to może także zamknąć drogę do zdawania końcowych egzaminów zawodowych.

Wszystko przez treść ustawy deregulacyjnej, w której nie uwzględniono starszych asystentów sędziów wśród stanowisk, na których staż pracy uprawnia do zdawania egzaminów zawodowych bez aplikacji. Ustawodawca – w nowej ustawie - wymaga aby osoba chcąca zdawać egzamin zawodowy bez aplikacji w okresie ostatnich 5 lat łącznie przez co najmniej 3 lata zajmowała określone stanowiska m. in. asystenta sędziego czy starszego referendarza.

Jeżeli więc ktoś będzie mógł się pochwalić dłuższym stażem na stanowisku starszego asystenta sędziego niż 2 lata, automatycznie będzie miał krótszy niż 3 letni – wymagany staż pracy na stanowiskach wymienionych w ustawie deregulacyjnej.

Co więcej - ponieważ ustawodawca rozróżnił i wymienił odrębnie referendarza sądowego i starszego referendarza sądowego nie można przyjmować, że asystent sędziego i starszy asystent sędziego to te same stanowiska. Dla tych starszych asystentów sędziów, którzy myślą o zdawaniu prawniczych egzaminów zawodowych awans może więc okazać się złotą klatką.

Dr Karol Pachnik, adwokat