Pani Anna zadzwoniła do znajomej, mówiąc, że bardzo źle się czuje. Poprosiła, żeby jak najszybciej przyszła. Gdy znajoma przybyła do niej ze swoim synem, pani Anna stwierdziła, że w razie śmierci chce przekazać cały majątek (dom i działkę) bratanicy swojego nieżyjącego już męża. Świadkami rozmowy byli także syn koleżanki pani Anny i sąsiad.
Pani Anna wkrótce wyzdrowiała, jednak trzy miesiące później zmarła w wyniku wypadku. Gmina, na której terenie mieszkała przed śmiercią, założyła w sądzie sprawę o podważenie testamentu. Bratanica, która miała dostać spadek, niepokoi się, czy testament jest ważny i czy otrzyma zapisane jej nieruchomości.
Jeżeli bowiem się okaże, że w chwili jego sporządzania nie było obawy bliskiej śmierci, testament będzie nieważny i spadek dostanie gmina. Nie wystarczy bowiem źle się poczuć, by móc skutecznie ustnie oświadczyć swoją ostatnią wolę.
O tym, czy bratanica dostanie spadek zgodnie z wolą pani Anny, zadecyduje sąd. Oceni, czy w chwili składania oświadczenia istniała obawa rychłej śmierci i czy świadkowie zostali prawidłowo wezwani. Jeśli okaża się, że nie, spadek dostanie gmina.
Zgodnie bowiem z przepisami dotyczącymi spadków, jeżeli zmarły nie pozostawił małżonka, krewnych i dzieci małżonka powołanych do dziedziczenia z ustawy, spadek przypada gminie ostatniego miejsca zamieszkania zmarłego jako spadkobiercy ustawowemu.
Można jednak sporządzić testament i pozostawić majątek wybranej osobie. Decyzja o tym, kto go odziedziczy, nie jest ostateczna i może być w każdej chwili odwołana, choćby przez sporządzenie nowego testamentu. Musi to być samodzielna decyzja spadkodawcy, a on powinien być świadomy swojego działania.

Testament będzie nieważny, jeżeli został sporządzony:

● w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli,
● pod wpływem błędu uzasadniającego przypuszczenie, że gdyby spadkodawca nie działał pod jego wpływem, nie sporządziłby testamentu tej treści. Na przykład wtedy, gdy spadkodawca sądzi, że spadek pozostawia przewlekle choremu kuzynowi, który twierdzi, że nie ma pieniędzy na leczenie. Tymczasem kuzyn jest zdrowy i gdyby spadkodawca o tym wiedział, swój majątek podzieliłby między innych krewnych,
● pod wpływem groźby.
Najpopularniejsze są testamenty sporządzane pisemnie własnoręcznie bądź u notariusza. W pierwszym przypadku można rozporządzić swoim majątkiem na wypadek śmierci, zapisując odręcznie swoją wolę, podpisując dokument i podając datę. Często jednak zwłaszcza osoby starsze lub chore decydują się na sporządzenie testamentu ustnego. Jest to forma szczególna i powinna być zastosowana wyłącznie wtedy, gdy nie jest możliwe napisanie ostatniej woli samemu lub udanie się do kancelarii notarialnej bądź wezwanie rejenta, by przyszedł do domu spadkodawcy lub np. do szpitala, w którym leży.
Testament ustny może być sporządzony tylko, gdy istnieje obawa rychłej śmierci spadkodawcy albo jeżeli wskutek szczególnych okoliczności zachowanie zwykłej formy testamentu jest niemożliwe lub bardzo utrudnione. Wówczas decyzja o przekazaniu majątku w spadku powinna być wypowiedziana w obecności trzech świadków, którzy muszą być jednocześnie obecni przy oświadczaniu ostatniej woli.
Samo ustne przedstawienie świadkom swojej decyzji nie sprawia jeszcze, że testament jest ważny. Jego treść musi zostać potwierdzona. Jeden ze świadków albo osoba trzecia powinna spisać oświadczenie spadkodawcy przed upływem roku od jego złożenia. W dokumencie należy podać miejsce i datę zeznania oraz miejsce i datę sporządzenia pisma. Podpisują je spadkodawca i dwaj albo wszyscy świadkowie.
Testament może być też potwierdzony przed sądem. Należy to zrobić w ciągu sześciu miesięcy od momentu otwarcia spadku, czyli od śmierci spadkodawcy. Świadkowie muszą złożyć przed sądem zgodne zeznania dotyczące treści oświadczenia spadkodawcy.
Jeżeli przesłuchanie jednego ze świadków jest niemożliwe lub utrudnione, sąd może poprzestać na zeznaniach dwóch świadków. Testament ustny traci moc z upływem sześciu miesięcy od ustania okoliczności, które uzasadniały skorzystanie z niego, a więc od momentu wypadku lub pobytu w szpitalu.
W takim przypadku spadkodawca, który powrócił do sprawności i zdrowia, powinien przedstawić swoją ostatnią wolę na piśmie – czy to własnoręcznie, czy w akcie notarialnym sporządzonym w kancelarii notarialnej.

Kiedy zachodzi obawa rychłej śmierci

Określenie, kiedy właściwie zachodzi obawa rychłej śmierci, sprawia problemy.
Pewne jest, że powinna ona istnieć w chwili sporządzania testamentu. Samo subiektywne przekonanie o zbliżającej się śmierci nie jest jednak wystarczające.
Nie może więc tu chodzić o lęk przed śmiercią. Stan psychiczny nie może być decydujący, bowiem zdarzają się urojenia niebezpieczeństwa rychłej śmierci. Musi wcześniej wydarzyć się coś, co by tę obawę uzasadniało. W chorobach, które nieuchronnie prowadzą do zgonu, taka obawa może być spełniona wtedy, gdy stan zdrowia nagle się pogorszy lub pojawiają się nowe rokowania wskazujące na bliską śmierć spadkodawcy.
Obawa rychłej śmierci powinna zatem być uzasadniona okolicznościami obiektywnymi. Niewątpliwie zachodzi ona wtedy, gdy na skutek nagłego zdarzenia, takiego jak np. wypadek samochodowy, udar lub zawał serca, stan zdrowia oceniany obiektywnie uzasadnia przekonanie o zbliżającej się śmierci.

Przy sporządzaniu testamentu ustnego istotna jest obecność odpowiednich świadków

Dla oceny ważności oświadczenia spadkodawcy bardzo ważny jest właściwy dobór świadków. Jeśli spadkodawca leży w szpitalu, wśród nich powinien być lekarz, który w razie sporu przed sądem mógłby potwierdzić, że mimo przyjmowania przez chorego leków, np. przeciwbólowych, miał on świadomość swoich czynów.

Świadkiem nie może być:

● osoba, która nie ma pełnej zdolności do czynności prawnych,
● osoba niewidoma, głucha lub niema,
● ktoś, kto nie może czytać i pisać,
● osoba niewładająca językiem, w którym spadkodawca sporządza testament,
● ktoś skazany prawomocnie wyrokiem sądowym za fałszywe zeznania,
● osoba, dla której w testamencie została przewidziana jakakolwiek korzyść. Nie mogą więc być świadkami małżonek, krewni lub powinowaci pierwszego i drugiego stopnia oraz osoby pozostające ze spadkodawcą w stosunku przysposobienia.
Złamanie tych zasad powoduje nieważność testamentu.



Wojciech Machała, adwokat, dr prawa, cywilista z Uniwersytetu Warszawskiego
Często mówimy w gronie rodziny lub znajomych, że chcielibyśmy, aby majątek po nas dostał np. kuzyn.
Takiego stwierdzenia nie można uznać za testament ustny. Powinien bowiem nastąpić splot pewnych okoliczności.
Po pierwsze musi być wola testowania, tzn. sam zainteresowany musi działać z intencją rozrządzenia swoim majątkiem na wypadek śmierci. Takie oświadczenie rzucone mimochodem nasuwa zaś wątpliwości co do istnienia woli testowania.
Po drugie testament ustny może być sporządzony w okolicznościach wskazanych wyraźnie w art. 952 k.c.
Jeżeli jednak doszło do jego sporządzenia, zaś spadkodawca wyzdrowiał, to powinien pamiętać, że jeżeli chciałby zachować ważność swojego oświadczenia, to musi po upływie 6 miesięcy sporządzić testament w zwykłej formie.
Warto skorzystać z pomocy notariusza. Ma on obowiązek zadbać, aby wola spadkodawcy została wyrażona dokładnie, a jej interpretacja nie nastręczała wątpliwości już po śmierci spadkodawcy. Każdy testament można podważyć.
W odniesieniu do testamentów ustnych jest to dość częste, dlatego że sądy dopatrują się niespełnienia przesłanek dopuszczalności testowania czy ważności testamentu – np. okazuje się, że nie było obecnych jednocześnie 3 świadków, tylko byli w różnych momentach.
Ponadto sama procedura stwierdzenia treści tego testamentu jest skomplikowana i tu często pojawiają się błędy.
Interesujące jest – aczkolwiek pozbawione podstawy normatywnej – przeważające stanowisko Sądu Najwyższego, że osoba, która ma być świadkiem testamentu, powinna zostać przez spadkodawcę wezwana do tego. Nie może być zatem świadkiem ten, kto przypadkiem usłyszy złożone przez spadkodawcę oświadczenie i je zapamięta.

Podstawa prawna
Art. 935 i art. 952 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 1964 r. nr 16, poz. 93 z późn. zm.).