Trybunał Konstytucyjny uznał we wtorek, że przepis Kodeksu postępowania karnego pozwalający policjantowi przysłuchiwać się rozmowie osoby zatrzymanej z adwokatem jest niekonstytucyjny. Przepis przestanie obowiązywać za 12 miesięcy.

Wniosek o zajęcie się tym problemem skierował do Trybunału Rzecznik Praw Obywatelskich. Wskazał, że w myśl art. 245 par. 1 Kodeksu postępowania karnego osobie zatrzymanej, na jej żądanie, należy niezwłocznie umożliwić nawiązanie kontaktu z adwokatem, a także bezpośrednią z nim rozmowę. Przepis ten - podkreślił RPO - wprowadza jednak pewne ograniczenia. Zatrzymujący, np. funkcjonariusz policji, może zastrzec, że będzie przy takiej rozmowie obecny.

Trybunał Konstytucyjny uznał we wtorek (sygn. K 37/11), że art. 245 kpk jest niezgodny z konstytucją.

Nie określa bowiem żadnych przesłanek, które uprawniałyby zatrzymującego do obecności i przysłuchiwania się rozmowie zatrzymanego z adwokatem. Sędzia sprawozdawca TK Andrzej Rzepliński powiedział, że "prawo do obrony jest jednym z fundamentalnych praw, a zatem wszelkie jego ograniczenia muszą być bardzo ostrożnie i dokładnie określane".

Rzecznik Praw Obywatelskich wskazywał, że przepisy nie określają sytuacji, w których może dojść do takiej kontrolowanej rozmowy. Policjant ma całkowitą swobodę w decydowaniu o swojej obecności podczas rozmowy adwokata z zatrzymanym.

Według RPO swoboda ta i sposób jej wykorzystania nie podlegają żadnej kontroli, skoro decyzji o obecności zatrzymującego nie można zaskarżyć. Oznacza to - stwierdził rzecznik - że zatrzymujący może w sposób dowolny i niepodlegający żadnej weryfikacji określać prawo zatrzymanego do obrony.

Zdaniem RPO postępowanie takie jest sprzeczne z konstytucją, ponieważ - w myśl art. 42 ust. 2 Konstytucji RP - każda osoba, przeciwko której prowadzone jest postępowania karne, ma prawo do obrony we wszystkich stadiach postępowania. W szczególności może wybrać obrońcę lub korzystać z obrońcy z urzędu. Prawo do obrony - wskazał rzecznik - przysługuje więc w każdym, także we wstępnym, stadium postępowania karnego. Dlatego ograniczenie swobody kontaktów osoby zatrzymanej z adwokatem stanowi - zdaniem RPO - ingerencję w prawo do obrony.