Brak ustawowo określonej górnej granicy czasowej przebywania nieletnich w policyjnych izbach dziecka może naruszać prawa najmłodszych wynikające z międzynarodowych konwencji.
W wystąpieniu do ministra sprawiedliwości Marek Michalak, rzecznik praw dziecka (RPD), zwraca uwagę, że zgodnie z obowiązującą Polskę Konwencją o prawach dziecka (Dz.U. z 1991 r. nr 120, poz. 526) aresztowanie, zatrzymanie lub uwięzienie nieletnich może być stosowane jedynie jako środek ostateczny i przez możliwie krótki okres.
Tymczasem, jak wynika z informacji docierających do RPD, policyjne izby dziecka w praktyce traktowane są jako przechowalnia dla nieletnich oczekujących na miejsce w zawodowych rodzinach zastępczych albo przepełnionych schroniskach czy młodzieżowych ośrodkach wychowawczych. Takie postępowanie wspierają sądy rodzinne decydujące o umieszczeniu dziecka w izbie i chwili opuszczenia przez niego tej placówki.
W opinii Marka Michalaka obecny stan rzeczy jest niedopuszczalny. „Pragnę zwrócić uwagę, że policyjne izby dziecka nie spełniają wymogów pod względem lokalowym, sanitarnym oraz kadrowym do przebywania w nich przez dłuższy czas dzieci, które wymagają kompleksowej pomocy terapeutycznej, medycznej, resocjalizacyjnej” – pisze RPD.
Jednocześnie proponuje, by na gruncie ustawy wprowadzić regulację dotyczącą maksymalnego okresu, w jakim nieletni może przebywać w izbie dziecka. Po upływie określonego czasu musiałby on trafić do docelowego miejsca pobytu, np. schroniska.