Nawet sześć lat mogą czekać właściciele na opuszczenie ich mieszkania przez najemcę, który został formalnie eksmitowany na podstawie wyroku sądu. Przyczyna? Brak dostatecznej liczby lokali socjalnych, które dłużnikom musi zapewnić gmina.
Wykonanie wyroku eksmisyjnego w trybie egzekucji sądowej, zgodnie z art. 14 ust. 6 ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie kodeksu cywilnego (t.j. Dz.U. z 2001 r. nr 31, poz. 266 z późn. zm.), zostaje wstrzymane do czasu, aż gmina złoży dłużnikowi ofertę zawarcia umowy najmu takiego lokalu.
„W dodatku ustawa nie przewiduje żadnego terminu końcowego, kiedy mogłoby zostać wstrzymane postępowanie egzekucyjne” – zwraca uwagę rzecznik praw obywatelskich w wystąpieniu skierowanym do Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej.
„Gdy w rozsądnym do przewidzenia terminie nie można zrealizować prawomocnego wyroku, to taka sytuacja może być postrzegana jako naruszenie prawa do sądu, a więc również jako naruszenie konstytucji” – dodaje RPO.
Wprawdzie właściciele mieszkań dostają wówczas od gminy odszkodowanie, ale najczęściej nie jest ono satysfakcjonujące.
Chcą bowiem po prostu dysponować swoim mieszkaniem, a przynajmniej dowiedzieć się, kiedy będzie to możliwe. Dlatego rzecznik zwraca uwagę, że w tej sytuacji dochodzi do naruszenia równowagi w zakresie ochrony przez państwo dwóch dóbr: prawa własności i interesu publicznego, czyli zapobiegania bezdomności.
Co więcej, państwo przerzuciło swoje obowiązki zapobiegania bezdomności na właścicieli mieszkań. RPO przypomniał, że na nadmierną ingerencję w prawo własności zwrócił już także uwagę Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 4 listopada 2010 r. (sygn. K 19/06).