RPO uważa za fikcję uznawanie za "skutecznie doręczone" pism sądowych wysyłanych obywatelom pod nieaktualne adresy. Dziś poczta nie może "przekierować" pism pod właściwy adres; nie musi też przekazać go sądowi - RPO chce, by było to możliwe.

"Nie jest dopuszczalne funkcjonowanie mechanizmów, które uniemożliwiają doręczenie przez operatora publicznego pisma na właściwy adres bądź nie przewidują obowiązku przekazania sądowi informacji o tym adresie, a jednocześnie tworzą fikcję skutecznego doręczenia na adres nieaktualny z wszystkimi konsekwencjami prawnymi, które wynikają z uznania tej fikcji za doręczenie skuteczne i prawidłowe" - napisał zastępca RPO Stanisław Trociuk do ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina.

Trociuk zwrócił się do ministra o rozważenie inicjatywy ustawodawczej w celu wprowadzenia regulacji "zapewniającej skuteczniejszą ochronę praw obywateli w postępowaniu sądowym".

Według Trociuka do biura RPO napływają skargi dotyczące doręczania przesyłek w trybie Prawa pocztowego oraz rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z października 2010 r. w sprawie doręczania pism sądowych w postępowaniu cywilnym. Zwrócił uwagę, że dziś - w przypadku zmiany miejsca zameldowania lub zamieszkania - obywatel nie dysponuje możliwością zabezpieczenia się przed doręczeniem przesyłki z sądu na nieaktualny już adres. Podkreślił, że odnosi się do doręczeń dokonywanych przy pierwszym piśmie w sprawie - gdy obywatel nie wie jeszcze o wszczętym wobec niego postępowaniu sądowym.

Inaczej jest w przypadku toczącego się już postępowania, gdy strony i ich przedstawiciele mają obowiązek zawiadamiać sąd o każdej zmianie zamieszkania, a w razie zaniedbania tego obowiązku pismo sądowe pozostawia się w aktach sprawy ze skutkiem doręczenia, chyba że nowy adres jest sądowi znany. Trociuk podkreśla, że skutki wynikające z tego zaniedbania nie mogą jednak odnosić się do pierwszego doręczenia, w szczególności, gdy przesyłanym pismem jest np. nakaz zapłaty wydany w postępowaniu, o którym - z uwagi na wcześniejszą zmianę adresu - strona nie mogła się dowiedzieć.

Zgodnie z Prawem pocztowym, żądanie zmiany miejsca doręczenia przesyłki może zgłosić wyłącznie jej nadawca. Prawo pocztowe dopuszcza wprawdzie, by przesyłki mogły być "przekierowane" przez operatora pocztowego na nowy adres - możliwości takiej nie ma jednak w przypadku m.in. pism sądowych.

Trociuk podkreślił, że zgodnie z rozporządzeniem MS, niepodjętą przesyłkę sądową poczta opatruje adnotacją "nie podjęto w terminie" i wraz z formularzem potwierdzenia odbioru odsyła sądowi. Nie ma możliwości umieszczenia adnotacji, że adresat wyprowadził się i ewentualnie wskazania aktualnego adresu zamieszkania - jeśli poczta go zna. W praktyce awizowanie przesyłki pod nieaktualnym adresem skutkuje jej nieodebraniem, a w konsekwencji zwrotem do nadawcy z adnotacją "nie podjęto w terminie", co rodzi dla obywatela określone, często negatywne, konsekwencje prawne - napisał Trociuk.

Skutkiem takiej sytuacji jest domniemanie prawne, iż strona odebrała pismo z sądu. W przypadku wydania nakazu zapłaty, wskutek takiego tzw. doręczenia zastępczego zaczyna się bieg terminu do wniesienia sprzeciwu; doręczenie zastępcze pozwala też sądowi na uznanie, iż strona została prawidłowo powiadomiona o terminie, a wobec niestawiennictwa - może skutkować wydaniem wyroku zaocznego z rygorem natychmiastowej wykonalności.

"Pragnę zwrócić uwagę, iż w praktyce, także po stronie wymiaru sprawiedliwości, nadal istnieją wątpliwości co do rodzaju środka prawnego, jakim dysponuje strona w przypadku doręczenia przesyłki z sądu na niewłaściwy adres. Problem ten stanowił już przedmiot licznych wystąpień Rzecznika do pana ministra, w których wskazano m.in., iż strona, w stosunku do której doręczenie nastąpiło na nieprawidłowy adres, znajduje się w niejasnej sytuacji procesowej" - napisał Trociuk.

Jego zdaniem dziś możliwe są liczne nadużycia. Ze skarg do RPO wynika, iż w wielu przypadkach niewłaściwy adres podawany jest jedynie na etapie postępowania sądowego, w szczególności w przypadku spraw rozpoznawanych w trybie postępowania elektronicznego, gdy już na etapie egzekucji, po uzyskaniu nakazu zapłaty, wskazywany jest adres aktualny. "Dla wielu obywateli oznacza to pozbawienie prawa do sądu i możliwości podjęcia obrony swoich praw" - dodał zastępca RPO.

Według niego to właśnie etap postępowania egzekucyjnego jest często momentem, w którym "obywatele po raz pierwszy dowiadują się w ogóle o tym, iż byli stroną postępowania sądowego oraz, że postępowanie to zakończyło się dla nich w sposób niekorzystny". W liście do Gowina podkreślono, że jako najbardziej krzywdzący obywatele odbierają nie samo wydanie przez sąd niekorzystnego rozstrzygnięcia, lecz brak wiedzy o postępowaniu sądowym i brak możliwości przedstawienia sądowi swoich racji.

Problem odnosi się nie tylko do zmiany miejsca zameldowania, dotyczy też czasowej zmiany miejsca zamieszkania. Trociuk przypomniał, że wielu obywateli zmienia miejsca zamieszkania w poszukiwaniu pracy w kraju. "W celu ochrony ich praw powinny zostać stworzone regulacje prawne, które zagwarantują iż w przypadku poinformowania urzędu pocztowego o aktualnym obecnie adresie, to właśnie na ten adres będzie przesyłana korespondencja sądowa, ewentualnie operator będzie zobowiązany do przekazania stosownej informacji do sądu" - dodał zastępca RPO.