W ramach wartego 370 mln zł projektu "pl.ID - polska ID karta", który zakłada m.in. wprowadzenie elektronicznych dowodów osobistych wydano dotąd ok. 182 mln zł - poinformował posłów wiceszef MSW Roman Dmowski. Dodał, że z tego 65 mln zł może nie zostać zwrócone przez UE.

W środę sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych rozpoczęła prace nad pilnym rządowym projektem noweli ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych. Projekt zakłada m.in. przesunięcie z 1 lipca 2013 r. na 1 stycznia 2015 r. terminu wprowadzania nowych dowodów osobistych a także przesunięcie z 1 stycznia 2014 r. na 1 stycznia 2016 r. zniesienia obowiązku meldunkowego. Część przepisów regulujących kwestię meldunku zacznie obowiązywać od 2013 r.

Całkowitą wartość projektu "pl.ID - polska ID karta", który zakłada m.in. wprowadzenie elektronicznych dowodów osobistych, oszacowano na 370 mln zł brutto - 85 proc. to środki pochodzące z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Do tej kwoty należy doliczyć koszt wyprodukowania ponad 30 mln blankietów - jeden ma kosztować kilkadziesiąt zł.

"Do tej pory poniesiono wydatki w kwocie prawie 182 mln zł, z czego 65 mln zł mogą być to kwoty niezwrócone przez Unię Europejską, gdyż są to tzw. skażone umowy, wobec których toczy się postępowanie CBA" - powiedział Dmowski na posiedzeniu komisji.

Wyjaśnił, że od 2011 r. CBA prowadziło postępowanie ws. korupcji w Centrum Projektów Informatycznych MSWiA. W wyniku tego zatrzymano m.in. b. dyrektora CPI MSWiA Andrzeja M., jego żonę oraz Janusza J., szefa firmy podejrzanego o wręczenie mu łapówki za wygraną w przetargu dotyczącym informatyzacji resortu. To oni usłyszeli najpoważniejsze zarzuty - M. i J. przyjęcia i wręczenia łapówki w wysokości 211 tys. zł, a żona b. dyrektora - prania brudnych pieniędzy, czyli ukrywania łapówki. "Skala stwierdzonych nieprawidłowości była na tyle poważna, iż w konsekwencji stanowiła jedną z przyczyn wstrzymania certyfikacji środków UE na realizację tego programu" - zaznaczył Dmowski.

Poinformował też, że na początku 2012 r. kierownictwo MSW podjęło decyzję o przeprowadzeniu analizy funkcjonowania rejestrów PESEL i CEPiK. Ocenił, że zaproponowane przez MSW w wyniku tego przeglądu rozwiązania umożliwią sprawniejszą pracę rejestrów elektronicznych, a także przyniosą oszczędności. "Szacujemy, że koszty utrzymania systemu zmniejszą się o 30 proc. co w perspektywie 5 lat może dać oszczędności w wysokości około 120 mln zł" - powiedział wiceszef MSW.

Według niego przebudowa systemu PESEL powinna zakończyć się w 2015 roku. "Zmodernizowany rejestr PESEL wraz z innymi systemami zrealizowanymi w ramach projektu pl.ID umożliwi w 2015 roku wejście w życie nowych przepisów dotyczących ewidencji ludności i dowodów osobistych oraz zniesienie obowiązku meldunkowego na początku 2016 roku" - powiedział Dmowski.

Zaznaczył, że obecna rezygnacja z wdrożenia elektronicznego dowodu osobistego spowodowana m.in. pracami Komisji Europejskiej nad nowymi regulacjami prawnymi, "nie przekreśla idei wprowadzenia elektronicznego dokumentu tożsamości w przyszłości".

Rządowy projekt nowelizacji ustawy negatywnie ocenili posłowie opozycji. Zdaniem Jarosława Zielińskiego (PiS) przesunięcie po raz kolejny przepisów wprowadzających e-dowody świadczy o nieudolności rządu. Z kolei Krystyna Łybacka (SLD) wskazała, że wielomiesięczna praca nad przepisami dotyczącymi m.in. dowodów elektronicznych okazała się bezproduktywna. "Dawno nie miałam poczucia tak bardzo straconego czasu" - mówiła.

Elektroniczne dowody osobiste mają ułatwiać załatwianie spraw urzędowych przez internet. Nowy dowód osobisty - wzbogacony o chip - ma umożliwić składanie podpisu elektronicznego, pozwalającego na dokonywanie czynności prawnych w urzędach administracji publicznej; ma być również wykorzystywany przy dostępie do rejestrów publicznych, np. rejestru usług medycznych, prowadzonego przez NFZ.