Za chorego nikt nie nadrabia zaległości. Pytanie więc, czy odebranie mu 100-proc. zasiłku będzie sprawiedliwe. Sędziowie sądów powszechnych statystycznie chorują co prawda mniej niż przedstawiciele służb mundurowych, ale i tak stracą przywileje w czasie przebywania na zwolnieniach lekarskich.

Ile chorują sędziowie

Zebraliśmy dane z 39 sądów okręgowych z całej Polski. Wynika z nich, że w ubiegłym roku ok. 41 proc. spośród zatrudnionych tam 2,4 tys. sędziów przynajmniej raz skorzystało ze zwolnienia lekarskiego. Sędziowie z badanych przez nas jednostek dostarczyli ponad 2,5 tys. druków L4 na łączną liczbę 25,6 tys. dni. Oznacza to, że średnio każdy z nich spędził na zwolnieniu ok. 10,6 dnia.
Na innych szczeblach wymiaru sprawiedliwości jest podobnie. Dane uzyskane przez nas w 23 sądach rejonowych, które po decyzji Ministerstwa Sprawiedliwości 1 stycznia 2013 r. staną się wydziałami zamiejscowymi większych jednostek wskazują, że zatrudniony w nich sędzia w 2011 r. przebywał na zwolnieniu średnio ok. 10,1 dnia.

10 dni w roku to przybliżony wymiar chorobowego sędziów w polskich sądach

Te liczby wskazują, że sędziowie chorują zdecydowanie mniej od funkcjonariuszy służb mundurowych, którzy najchętniej ze wszystkich zawodów korzystają z chorobowego. Według danych ZUS, na które powołuje się rząd, w 2010 r. średnia absencja chorobowa wśród strażników granicznych wyniosła 27 dni, a w przypadku policjantów – 24 dni.
Mimo takiej rozbieżności danych rząd zamierza podobnie potraktować zarówno sędziów, jak i funkcjonariuszy. Rada Ministrów już przyjęła propozycję likwidacji przywileju mundurowych, którzy za czas zwolnienia zamiast obecnych 100 proc. wynagrodzenia mają dostawać 80 proc., jak każdy inny pracownik. Takie działanie ma doprowadzić do sytuacji, w której funkcjonariusze będą chodzili na L4 tylko wtedy, gdy będzie to naprawdę konieczne.

Co z zastępstwem

Jednocześnie rząd zapowiedział, że podobny los czeka sędziów, choć w ich przypadku argument nadmiernego korzystania ze zwolnień nie występuje.
– Przywileje powinny co do zasady służyć zapewnianiu niezawisłości sędziego, ale zróżnicowana wysokość zasiłku chorobowego nie ma nic wspólnego z ochroną tej niezawisłości – uważa Maciej Lisowski, dyrektor Fundacji Lex Nostra.
Zdaniem prawniczki Joanny Regent obecny stan rzeczy to naruszenie art. 32 konstytucji, który mówi o równości wszystkich obywateli wobec prawa. Takie rozwiązanie już jednak krytykują najbardziej zainteresowani.
Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia zwraca uwagę, że zmiana obecnych regulacji mogłaby się okazać niesprawiedliwa dla sędziów. A to dlatego, że w czasie choroby nikt ich w sądach nie zastępuje i po powrocie muszą nadrobić przydzielone, a niezałatwione sprawy.
– To tak, jakby w czasie L4 kasjera klienci w markecie odkładali zakupy na bok, a on musiałby po zakończeniu zwolnienia wyjść na prostą, czyli odrobić zaległości. Jeżeli więc zostanie wprowadzone dla sędziów 80 proc. zasiłku w czasie zwolnienia, będzie trzeba postawić pytanie, czy nie narusza to prawa poprzez niezapewnienie zastępstwa na czas choroby – tłumaczy Przymusiński.