Prezydent Bronisław Komorowski podpisał uchwalone w końcu sierpnia zmiany Kodeksu postępowania karnego: w sprawie zasad zwrotu kosztów podróży świadków i tłumaczy oraz unikania dublowania śledztw w różnych krajach UE - poinformowała w czwartek Kancelaria Prezydenta.

Uchwalona z inicjatywy Senatu - przygotowującego zmiany przepisów wymagane przez wyroki Trybunału Konstytucyjnego - nowela Kodeksu postępowania karnego i kilku innych ustaw, całościowo reguluje kwestie należności dla świadków, biegłych i tłumaczy zarówno na potrzeby procesów karnych, jak i cywilnych oraz administracyjnych, podatkowych, a także udziału świadków i biegłych w działaniach dochodzeniowo-śledczych.

Nowe przepisy zakładają, że sąd ma mieć większą swobodę w podejmowaniu decyzji o zwrocie kosztów. "Świadkowi przysługuje zwrot kosztów podróży - z miejsca jego zamieszkania do miejsca wykonywania czynności postępowania na wezwanie sądu lub organu prowadzącego postępowanie przygotowawcze - w wysokości rzeczywiście poniesionych racjonalnych i celowych kosztów przejazdu własnym samochodem lub innym odpowiednim środkiem transportu" - przewiduje nowy zapis. Uregulowano też zasady ubiegania się o zwrot utraconych zarobków i noclegu - jeśli był niezbędny i o ile został należycie udokumentowany we wniosku.

Druga podpisana przez prezydenta nowelizacja Kodeksu postępowania karnego - przyjęta na tym samym posiedzeniu Sejmu w końcu sierpnia - ma na celu m.in. unikanie równoległego prowadzenia śledztw przeciw tym samym osobom w różnych krajach i karania za ten sam czyn. Rozwiązanie prawne opiera się na znanym od 10 lat w UE mechanizmie wzajemnego uznawania orzeczeń.

Dzięki nowelizacji każde państwo UE będzie mogło - w uzgodnieniu z innym zainteresowanym krajem - przekazać do dalszego prowadzenia wszczęte postępowanie, a własne zakończyć. W konsultacjach ma być ustalane, który kraj może przejąć śledztwo z największą korzyścią dla sprawy.

Inna zmiana ma umożliwić przekazanie nadzoru nad wolnościowymi środkami zapobiegawczymi (wszystko poza aresztem, czyli np. dozór policji, zakaz opuszczania kraju, kaucja itp.) do państwa stałego pobytu oskarżonego. Dotyczy to sprawców mniej poważnych przestępstw i ma pozwolić na zapobieżenie nadużywaniu kosztownego dla budżetu i dotkliwego dla człowieka aresztu w błahej sprawie. Dziś jest tak, że skoro cudzoziemiec nie ma w Polsce miejsca stałego pobytu, musi zostać aresztowany, będąc oskarżonym o czyn, za który mógłby być skazany jedynie na karę w zawieszeniu.

Po wdrożeniu Europejskiego Nakazu Nadzoru - bo tak nazywa to decyzja ramowa UE - w przypadku niestawiennictwa cudzoziemca na wezwanie organu prowadzącego, można będzie wobec niego wydać Europejski Nakaz Aresztowania.