Spektakularnie znowelizowana ustawa chroniąca zwierzęta wciąż jest nieznana organom, które mają ją stosować. A sądy wydają kuriozalne wyroki uniewinniające dręczycieli czworonogów - donosi "Rzeczpospolita".

Choć sędziowie mają szeroki wachlarz kar i środków karnych, to wciąż w takich sprawach zapadają bardzo łagodne lub uniewinniające wyroki - podkreśla Katarzyna Topczewska, aplikant adwokacki, specjalizująca się w tych zagadnieniach.

Nowela daje wójtom możliwość odebrania właścicielom maltretowanych zwierząt, ale bywa, że samorządowcy nic nie robią. Również działania policji pozostawiają wiele do życzenia, mimo, że komendy powiatowe mają instrukcje jak postępować z zawiadomieniami o znęcaniu się nad zwierzętami.

Problem jest nieznajomość przepisów - przyznaje poseł PO Paweł Suski. I choć Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt zorganizował kilka konferencji dla samorządowców, to jego szef ocenia, iż to za mało i trzeba edukować też policjantów.

"Niewiele zdziałamy bez wpajania od najmłodszych lat, że zwierzę nie jest rzeczą" - mówi Suski. I zapowiada omówienie z MEN wprowadzenie do szkół elementów wiedzy o ochronie zwierząt.