Wyrok europejskiego trybunału nie powinien stanowić podstawy do wzruszenia prawomocnego rozstrzygnięcia polskiego sądu – twierdzą I prezes Sądu Najwyższego oraz minister sprawiedliwości. Z tą opinią zgadza się również senacka komisja ustawodawcza – autor projektu nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego, który miał wprowadzić takie rozwiązanie. I wycofuje dokument z prac Izby Wyższej.
Projekt miał być wykonaniem postanowienia Trybunału Konstytucyjnego z 7 sierpnia 2009 r. (sygn. akt S 4/09). Sędziowie wskazali w nim, że wątpliwości budzi brak w k.p.c. przepisu, który umożliwiłby wznowienie postępowania na skutek stwierdzenia przez Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC) naruszenia przez sąd Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.
Ten pomysł jednak został skrytykowany zarówno przez I prezesa SN, jak i szefa resortu sprawiedliwości. Obydwaj przypomnieli, że żaden z przepisów konwencji nie nakłada na państwa takiego obowiązku. Ponadto w opiniach podkreślono, że omawiane zmiany będą stanowiły zagrożenie dla uczestników wzruszanego postępowania.
– Ewentualne wprowadzenie rozwiązania zaproponowanego w projekcie nie tylko stanowiłoby podważenie instytucji prawomocności orzeczeń jako gwarancji pewności sytuacji prawnej zainteresowanych podmiotów, ale skutkowałoby także naruszeniem ich praw, a przede wszystkim przeciwnika strony, która wniosła skargę do ETPC, nieuczestniczącego w postępowaniu przed trybunałem i niemogącego bronić swoich praw – wskazuje Grzegorz Wałejko, wiceminister sprawiedliwości.
Tymczasem jego zdaniem taka osoba powinna korzystać z ochrony, jaką daje jej gwarantowana na poziomie konstytucyjnym prawomocność orzeczenia sądowego.
Podobnie ocenia Stanisław Dąbrowski, I prezes SN.
– Konsekwencje proponowanego wznowienia postępowania zostałyby przerzucone wyłącznie na drugą stronę postępowania, która nie mogłaby się powoływać na zasadę pewności prawa – wyjaśnia prezes Dąbrowski.
Dlatego też w jego opinii w sprawach cywilnych najbardziej celowe jest ustanowienie odpowiednich procedur odszkodowawczych.
Ponadto zarówno minister, jak i I prezes SN podkreślają, że wprowadzenie omawianego rozwiązania mogłoby wpływać na „interes osób trzecich, które mogły ukształtować swoją sytuację (...) w zaufaniu do prawomocnego orzeczenia”.
Skrytykowana została również druga propozycja, która znalazła się w senackim projekcie. Otóż senatorowie chcieli, aby w sytuacji gdy wznowiono postępowanie, dlatego że TK orzekł np. o niekonstytucyjności aktu, który był podstawą wydania orzeczenia, sprawa zawsze była cofana do etapu pierwszoinstancyjnego.
Zdaniem autorów opinii prowadziłoby to m.in. do przewlekłości postępowań.

Etap legislacyjny
Projekt został wycofany