Planowane przez resort sprawiedliwości zmiany przepisów o prokuraturze mogą przyczynić się do usprawnienia działania pionu śledczego IPN, wymagają jednak dopracowania, gdyż aktualnie są niekorzystne dla prokuratorów Instytutu - ocenia prezes IPN Łukasz Kamiński.

Szef Instytutu Pamięci Narodowej w ostatnich dniach przekazał do Ministerstwa Sprawiedliwości uwagi do projektu nowelizacji, przewidującego m.in. "wprowadzenie demokratycznej kontroli nad działalnością prokuratury". Planowana jest w nim także m.in. reorganizacja pionu śledczego IPN poprzez dostosowanie liczby pracujących tam prokuratorów "do rzeczywistych potrzeb". Projekt w lipcu został skierowany do konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych.

Prezes IPN przyznał, że planowane zmiany m.in. dotyczące doprecyzowania zasad nadzoru służbowego mogą przyczynić się do "wzmocnienia efektywności działania pionu śledczego IPN". Jednak - jak dodał - korekty wymagają przewidziane w projekcie rozwiązania dotyczące przenoszenia prokuratorów pionu śledczego do prokuratur powszechnych.

Zgodnie z projektem w przypadku potrzeby zmniejszenia stanu etatowego Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu lub oddziałowej komisji prokurator generalny, w porozumieniu z prezesem IPN, "przywraca" prokuratora IPN "na wcześniej zajmowane stanowisko lub stanowisko równorzędne poprzednio zajmowanemu".

"W przypadku prokuratorów IPN projektowane rozwiązanie, czyli przywracanie na poprzednio zajmowane stanowiska w prokuraturze powszechnej, de facto przekreśla ich służbę państwową i dokonania w IPN" - napisał w uwagach Kamiński. Dodał, że regulacja ta musi się spotkać ze "stanowczym sprzeciwem, nie tylko ze względu na złamanie elementarnych zasad sprawiedliwości, ale również zasady równego traktowania przez państwo polskie całego jednolitego korpusu prokuratorskiego złożonego z prokuratury powszechnej, wojskowej i prokuratorów IPN".

Według prezesa IPN zasadą powinno być bowiem "przenoszenie prokuratorów IPN na stanowiska równorzędne z dotychczas zajmowanymi, co oznacza, że prokuratorów Głównej Komisji przenosi się do Prokuratury Generalnej, a prokuratorów oddziałowych komisji do prokuratur apelacyjnych".

Jak dodał Kamiński, użycie w projekcie w odniesieniu do prokuratorów IPN zwrotu mówiącego o "przywróceniu" na poprzednio zajmowane stanowisko jest błędne, gdyż prokuratorzy Instytutu nigdy nie mieli statusu delegowanych do pracy w IPN.

Wcześniej na możliwą niekonstytucyjność przepisów odnoszących się w projekcie do prokuratorów IPN zwróciło już uwagę w swojej opinii Stowarzyszenie Prokuratorów RP.

Liczący ponad stu prokuratorów pion śledczy IPN ściga zbrodnie komunistyczne popełnione do 1989 r. oraz zbrodnie nazistowskie. Po uznaniu w 2010 r. przez Sąd Najwyższy za przedawnione zbrodni komunistycznych zagrożonych karą do pięciu lat więzienia, przedawnieniu uległa karalność ponad 200 spraw będących przedmiotem postępowań IPN. W 2011 r. średnio prokurator pionu prowadził 23 śledztwa. Zarzuty postawiono 15 osobom. Do sądów trafiło 7 aktów oskarżenia, którymi objęto łącznie 9 oskarżonych.

Prokurator generalny Andrzej Seremet mówił w kwietniu, że obciążenie prokuratorów IPN jest mniejsze niż prokuratorów prokuratury powszechnej, co wynika m.in. z różnego zakresu kompetencji, a nie nakładów pracy czy kompetencji. Podał, że roczne obciążenie pracą prokuratora IPN nie stanowi nawet połowy miesięcznego obciążenia prokuratora z jednostki powszechnej.

"Projekt nowelizacji ustawy o prokuraturze został skierowany do konsultacji społecznych, których celem jest zebranie opinii; proponowane rozwiązania na pewno mają usterki, ale od ich korygowania są konsultacje" - mówił niedawno PAP wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski.

W ubiegłym tygodniu do zaniechania prac nad projektem nowelizacji wezwała Krajowa Rada Prokuratury. Także według Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury zmiany przepisów o prokuraturze nie usprawnią pracy tej instytucji. W przyszłym tygodniu ma być znane stanowisko Prokuratury Generalnej do tego projektu.