Wychowawcy zatrudnieni na koloniach i obozach letnich mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności za złe sprawowanie nadzoru nad podopiecznymi, np. gdy nie zapobiegli nieszczęśliwemu wypadkowi spowodowanemu przez niebezpieczną zabawę.
O sposobie sprawowania opieki wielokrotnie wypowiadał się Sąd Najwyższy. Przyjął, że opiekunowie mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności, gdy nie uczynili wszystkiego, aby zapobiec wypadkowi.
Sąd uznał np., że zorganizowanie dla dzieci w wieku od 11 do 14 lat inscenizacji bitwy i zaopatrzenie ich w ostro zakończone miecze i włócznie stwarza niebezpieczeństwo uszkodzenia ciała.
Gdy do tego dojdzie, odpowiedzialność poniesie komendant obozu: skoro nie mógł zapewnić bezpieczeństwa uczestnikom zabawy, nie powinien był jej organizować (orzeczenie z 11 grudnia 1965 r., sygn. akt I Cr 326/65).
W innym orzeczeniu (z 16 marca 1964 r. w sprawie sygn. akt I CR 251/ 63 ) SN przyjął, że właściwe sprawowanie nadzoru nie może ograniczać się do wydania dzieciom zakazu samowolnego oddalania się. Wychowawca i opiekun powinni też dopilnować, czy dzieci i młodzież zakazu przestrzegają.
Za wypadek dziecka rodzice mogą domagać się wypłaty odszkodowania od osoby lub osób, na których ciążył obowiązek sprawowania nadzoru nad małoletnim.
Natomiast przed wypłatą odszkodowania wychowawcy i opiekunowie mogą się bronić udowadniając, że sprawowali opiekę właściwie albo też, że do szkody doszłoby nawet, gdyby nadzór wykonywali starannie.
Jeżeli na czas trwania obozu lub kolonii są objęci ubezpieczeniem OC, wówczas spowodowane przez nich szkody pokryje ubezpieczyciel.