Nie ma niebezpieczeństwa, że zmiany proponowane przez posłów w projekcie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych będą sprzeczne z konstytucją.
To konkluzja opinii sporządzonej przez prof. Tomasza Staweckiego na zlecenie Biura Analiz Sejmowych. Zmiany pozytywnie ocenia również Sąd Najwyższy. Przeciwnicy projektu (m.in. SLD, PSL) argumentują, że doprowadzi on do zlikwidowania spółdzielczości mieszkaniowej w Polsce.
Zarzucają, że projekt nie daje ludziom możliwości wyboru, czy chcą należeć do wspólnoty, czy do spółdzielni. Wspólnoty mają bowiem powstawać z mocy prawa z chwilą wyodrębnienia pierwszego lokalu.
Oponenci zarzucają także projektowi PO, że przy wyodrębnianiu własności i zakładaniu księgi wieczystej powinien być konieczny – tak jak dziś – akt notarialny, a nie jak chcą posłowie – zaświadczenie z podpisami członków zarządu (notarialnie poświadczonymi).

Bez zastrzeżeń

Eksperci nie podzielają tych obaw.
– Nie ma podstaw dla uznania projektu za niezgodny z konstytucją. Przeciwnie, autorzy sformułowali nowe przepisy o spółdzielczości mieszkaniowej w taki sposób, aby usunąć wady dotychczasowej regulacji dostrzeżone przez Trybunał Konstytucyjny – mówi prof. Tomasz Stawecki.
Jego zdaniem przyjęcie zasady, że wspólnota mieszkaniowa powstaje z mocy prawa z chwilą wyodrębnienia własności pierwszego lokalu, a nie wszystkich lokali, nie narusza ustawy zasadniczej. Właściciel zachowuje bowiem członkostwo w spółdzielni, a więc ma wpływ na zarząd nieruchomością wspólną i jako członek wspólnoty, i jako członek spółdzielni.
Podobnie uważa Sąd Najwyższy, wskazując, że to rozwiązanie w powiązaniu z gruntowną nowelizacją ustawy o własności lokali ma głęboki sens i wzmacnia pozycję użytkowników lokali. Dzięki niemu będą oni faktycznie wywierać wpływ na funkcjonowanie spółdzielni, na rozliczenie kosztów użytkowania i eksploatacji, a także na prawidłowe wykonywanie zarządu nieruchomością wspólną.
Zastrzeżeń ekspertów nie wzbudzają także nowe zasady uwłaszczania spółdzielców, zwłaszcza to, że nie będzie wymagany akt notarialny.
Zgodnie z projektem podstawą wpisu odrębnej własności lokalu w księdze wieczystej na wniosek członka będzie uchwała zarządu lub uchwała rady nadzorczej albo prawomocne orzeczenie sądu.
Sąd dokona wpisu na podstawie zaświadczenia spółdzielni o spłaceniu przez spółdzielcę zobowiązań spółdzielni przypadających na lokal, w tym w szczególności zadłużenia kredytowego.
– Przyjęcie, że nabycie prawa własności lokalu następuje po spłacie przez spółdzielcę zobowiązań finansowych, jakie spółdzielnia zaciągnęła w celu jego wybudowania, należy uznać za zgodne z konstytucją – zwraca uwagę prof. Stawecki.

Bez dyskryminacji

„Na pozytywną ocenę zasługuje propozycja, aby członkostwo w spółdzielni mieszkaniowej automatycznie powiązać z prawem do lokalu” – dodaje w swej opinii Sąd Najwyższy.
Nie do przyjęcia jest natomiast, w ocenie SN, dalsze funkcjonowanie dzisiejszego zróżnicowania: część osób jest członkami spółdzielni i ma wpływ na jej funkcjonowanie, w tym na jej uchwały, a właściciele lokali niebędący członkami spółdzielni muszą akceptować skutki uchwał jej organów, np. w zakresie opłat.
– Krytycy naszych rozwiązań – zarówno SLD, jak i PSL – zapominają, że właścicielami spółdzielni są spółdzielcy, a nie zarządy.
Straszenie likwidacją spółdzielni jest celowym działaniem tych, którzy bronią dzisiejszej wszechwładzy prezesów i niekonstytucyjnych przepisów odbierających elementarne prawa spółdzielcom, w tym prawo wyboru co do członkostwa w spółdzielni – przekonuje Lidia Staroń, posłanka PO.

Etap legislacyjny Projekt ustawy przed pierwszym czytaniem