Sąd będzie mógł na bieżąco sprawdzać, czy list, np. z wezwaniem na rozprawę, trafił do adresata. Będzie to możliwe dzięki elektronicznemu potwierdzeniu odbioru (EPO). System ma ruszyć w przyszłym roku.
Podstawy do jego stosowania ma dać projekt nowelizacji rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie szczegółowego trybu i sposobu doręczania pism sądowych w postępowaniu cywilnym, nad którym trwają prace legislacyjne.
Projekt przewiduje, że prowadzone będą karty EPO, na których osoba odbierająca przesyłkę wpisze datę i złoży czytelny podpis. Jeżeli przesyłka nie zostanie odebrana, informacja także trafi na kartę. Dane z karty EPO poczta najpóźniej w następnym dniu roboczym wprowadzi do systemu teleinformatycznego.
Dzięki temu sąd, który będzie miał do niego dostęp, będzie na bieżąco śledzić losy przesyłki. Dopóki wszystkie sądy nie uzyskają dostępu do systemu, dopóty obok EPO będą istniały papierowe formy potwierdzania odbioru.
Głównym celem wprowadzenia EPO ma być skrócenie czasu informowania sądu o tym, czy przesyłka została doręczona lub awizowana. Obecnie słaby przepływ tych informacji między sądem a pocztą nieraz powoduje, że trzeba przełożyć rozprawę, gdyż np. nie wróciła zwrotka i nie wiadomo, czy świadek został powiadomiony o jej terminie. To wydłuża postępowania, bo sędzia musi wtedy wyznaczyć nowy termin procedowania.
– Doświadczenia związane z wprowadzeniem do sądów nowych technologii pokazują, że informatyzacja jest jedynym sposobem na usprawnienie działania sądów w Polsce – przekonuje Jacek Gołaczyński, wiceminister sprawiedliwości.
Resort przeprowadził pilotaż, którym objął 1250 przesyłek poleconych. Po zastosowaniu EPO czas oczekiwania na informację o doręczeniu przesyłki przez pocztę skrócił się średnio o 11 dni.
Zmiany chwali m.in. Rafał Fronczek, prezes Krajowej Rady Komorniczej.
– Wprowadzenie EPO jest potrzebne. Może przyczynić się do poprawy szybkości i skuteczności działań podejmowanych przez sądy – mówi.
Ale są i głosy krytyczne.
– Pilotaż tak naprawdę nie daje odpowiedzi na pytanie, o ile zostanie skrócony okres oczekiwania na informację o dokonaniu doręczenia – uważa Tomasz Wojciechowski, prezes Sądu Okręgowego w Rzeszowie.
Podkreśla, że sprawdzanie każdej przesyłki nawet kilkakrotnie w EPO może zająć więcej czasu niż w trybie tradycyjnym. Obawia się, że praca sądu może zostać zdezorganizowana w przypadku awarii sieci. A to spowoduje przewlekłość postępowań.

Etap legislacyjny
Projekt znajduje się w konsultacjach