Politycy SLD są zdania, że projekt PO nowej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych zmierza do ukrytej likwidacji spółdzielni. Sojusz zapowiada obronę spółdzielczości. Zarzuty SLD to "kompletne bzdury", a Sojusz "celowo straszy spółdzielców" - odpowiada Platforma.

Pierwsze czytanie projektu PO ma się odbyć na posiedzeniu Sejmu w przyszłym tygodniu. Szef SLD Leszek Miller przypomniał na środowej konferencji prasowej, że obecnie obowiązującą ustawą z 2000 roku, która reguluje kwestie spółdzielni mieszkaniowych, zajmował się już m.in. Trybunał Konstytucyjny i zakwestionował niektóre jej przepisy.

"I pod pretekstem, iż ustawa kilkakrotnie była skutecznie zaskarżana w Trybunale Konstytucyjnym, grupa posłów PO występuje z projektem ukrytej likwidacji spółdzielczości mieszkaniowej i spółdzielni mieszkaniowych" - powiedział Miller.

Projekt ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, autorstwa posłów PO, zakłada m.in. udział spółdzielcy w majątku spółdzielni, możliwość zmiany administratora, dostęp spółdzielcy do dokumentów spółdzielni, możliwość kontrolowania zarządu, ograniczenie władzy prezesów i radykalne zmniejszenie opłat ponoszonych przez spółdzielców.

Rzecznik Sojuszu Dariusz Joński ocenił, że projekt Platformy to "nic innego, jak skok na majątek spółdzielców". Jego zdaniem, jeśli ustawa w kształcie proponowanym przez PO, weszłaby w życie, skutkowałaby m.in. tym, że lokatorzy nie mieliby wpływu na to, co dzieje się na dawnych terenach spółdzielczych.

Wspólnoty - ostrzegał rzecznik Sojuszu - które powstaną po ewentualnym rozpadzie spółdzielni, nie będą miały wystarczającej ilości środków finansowych na inwestycje, takie jak docieplenia budynków, czy malowanie klatek schodowych. "W przypadku trudnej sytuacji finansowej i kłopotów np. z płatnościami czynszu przez któregoś z lokatorów, mieszkania takich osób będą od razu wystawiane na sprzedaż" - mówił Joński.

W jego ocenie ustawa, którą proponuje Platforma, może spowodować zamknięcie spółdzielczych domów kultury, domów seniora, bibliotek i świetlic środowiskowych, a także likwidację osiedlowych zieleńców oraz placów zabaw i zastąpienie ich lokalami rozrywkowymi i hipermarketami.

"SLD będzie bronić spółdzielców. Szykujemy dużą akcję informacyjną. SLD chce wszędzie, gdzie są spółdzielnie mieszkaniowe przeprowadzić akcję informacyjną o skutkach wprowadzenia tej ustawy" - podkreślił Joński. W ramach akcji, do skrzynek pocztowych mieszkańców osiedli ma trafić ulotka, w której SLD będzie ostrzegać przed konsekwencjami uchwalenia ustawy autorstwa PO.

PO: Może Leszek Miller ma wielu kolegów-prezesów spółdzielni?

Joński i Miller zapowiedzieli też złożenie w przyszłym tygodniu własnego projektu ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, który będzie uwzględniał orzeczenia TK.

Sekretarz klubu PO Paweł Olszewski uważa zarzuty SLD za "kompletne bzdury". "Różnica między Platformą a SLD jest taka, że my chcemy chronić spółdzielców, a Sojusz chce chronić prezesów spółdzielni. Nasza ustawa daje wiele możliwości, a przede wszystkim wiele praw spółdzielcom" - stwierdził.

Jak ocenił, projekt PO wzmacnia pozycję spółdzielców, a osłabia pozycję prezesów spółdzielni. "Może Leszek Miller ma wielu kolegów-prezesów spółdzielni?" - dodał Olszewski.

Posłanka PO Lidia Staroń uważa, że SLD "celowo straszy spółdzielców, żeby utrzymać status quo w spółdzielniach i ich zarządach".

"Ustawa zwiększa prawa spółdzielców, daje prawo do majątku, do wyboru czy ktoś chce być w spółdzielni czy nie, wprowadza w nich kontrolę. Zrównuje prawa właścicieli mieszkań, którzy są w spółdzielni z prawami każdego innego właściciela. Dzisiejsze przepisy są niekonstytucyjne, pozwalają na dużą nieprzejrzystość w spółdzielniach" - zaznaczyła Staroń.