Ukształtowanie maksymalnego poziomu wynagrodzenia asystenta sędziego na poziomie 5,2 tys zł – to tylko jeden z postulatów, jakie w swoim liście do ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina przedstawili asystenci z okręgu szczecińskiego.
Oprócz żądań płacowych pomocnicy sędziów wnoszą o zaprzestanie prac nad projektem rozporządzenia w sprawie czynności asystentów sędziów, ewentualnie o wprowadzenie do niego pewnych zmian. Autorzy listu proponują, aby projektodawcy zrezygnowali z zapisów, które pozwalają powierzać asystentom obowiązki pracownika sekretariatu.
– Chyba nie po to ustawodawca stawia tak wysokie wymagania kandydatom na asystentów, żeby teraz wykorzystywać ich wiedzę i umiejętności do rozsyłania korespondencji czy obsługiwania interesantów – mówi Piotr Kwaka, przewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Asystentów Sędziów.
Zgodnie bowiem z obowiązującymi przepisami asystentem może zostać osoba, która ukończyła wyższe studia prawnicze i aplikację ogólną prowadzoną przez Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury bądź zdała egzamin sędziowski lub prokuratorski albo ukończyła aplikację notarialną, adwokacką lub radcowską i złożyła odpowiedni egzamin.
Asystenci apelują również o zmianę przepisu omawianego projektu, która pozwoli im na pracę z nieograniczoną liczbą sędziów. Obowiązujące obecnie przepisy mówią wprost – asystent może pełnić swoje obowiązki u nie więcej niż dwóch sędziów.
– Warunki naszej pracy już obecnie są bardzo trudne, a wejście w życie tych przepisów może tylko jeszcze je pogorszyć – podkreśla Piotr Kwaka.
Tajemnicą poliszynela jest bowiem to, że już obecnie zakaz pracy asystenta z więcej niż dwoma sędziami jest nagminnie łamany. Powód? Brak chętnych do wykonywania tego zawodu.
Co więcej, jak podkreślają autorzy listu, tylko bliska współpraca asystenta z maksymalnie dwoma sędziami stanowi gwarancję efektywności jego pracy.