Ministerstwo Transportu Budownictwa i Gospodarki Morskiej planuje znieść instytucję odstępstwa od przepisów techniczno-budowlanych, dotyczących sytuowania obiektów budowlanych, a przepisy normujące tę kwestię umieścić w ustawie.
Taka propozycja została zawarta w projekcie założeń do ustawy nazywanej kodeksem budowlanym, który znajduje się właśnie na etapie prekonsultacji społecznych. Zgodnie z zasadą wyrażoną w obowiązującym rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz.U. z 2002 r. nr 75, poz. 690) budynek można wznieść w określonej odległości od sąsiedniej działki, nie mniejszej niż:

● 4 m – w przypadku budynku zwróconego ścianą z oknami lub drzwiami w stronę granicy,

● 3 m – w przypadku budynku zwróconego w stronę granicy ścianą ślepą (bądź bliżej, jeżeli wynika to z ustaleń planu miejscowego albo decyzji o warunkach zabudowy).

Resort chce te odległości zmienić, uzależniając odległość posadawianych obok siebie budynków od ich wysokości. I tak budynek mierzący 12 – 35 metrów będzie mógł być położony od granicy działki w odległości równej 1/3 wysokości.
W sytuacji zaś, gdy inwestor będzie chciał postawić obiekt bliżej granicy, będzie musiał posiadać notarialnie wyrażoną zgodę sąsiada. Będzie musiał również spełnić warunki wynikające m.in. z przepisów przeciwpożarowych.
– Rozwiązanie zaprezentowane przez resort należy uznać za słuszne. Obecne przepisy są bardzo skostniałe, a czasem i niepotrzebne, szczególnie gdy pomiędzy stronami nie ma sporu.
Wydaje się, że jeśli zachowane są przepisy dotyczące bezpieczeństwa, ochrony przeciwpożarowej oraz doświetlenia, to minimalna odległość sytuowania obiektów obok siebie jest po prostu niepotrzebna i ogranicza możliwość zabudowy – zauważa Michał Gruca, adwokat w kancelarii Schoenherr.
Jednak wśród specjalistów są i odmienne opinie.
– Jestem przeciwny wprowadzaniu do ustawy przepisu mówiącego o notarialnej zgodzie sąsiada na przysunięcie się bliżej granicy działki.
Przepis ten niepotrzebnie kokietuje społeczeństwo ugodowością, a w praktyce na pewno pozostanie martwy.
W obecnym stanie powinniśmy ustalić jasne przepisy, ulokować je w odpowiednich aktach prawnych, a nie rozmiękczać ich działania – oponuje Wiktor Piwkowski, przewodniczący Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa.

Etap legislacyjny
Projekt założeń