Resort sprawiedliwości wprowadził do projektu dotyczącego deregulacji korektę zakładającą, że samorządy będą mogły zdecydować o pozostawieniu egzaminów dla taksówkarzy. Dlatego - ocenia resort - środowy protest taksówkarzy był nieuzasadniony.

Zgodnie z pierwotnymi, przedstawionymi na początku marca planami resortu sprawiedliwości taksówkarze nie musieliby już odbywać kursu i zdawać egzaminu z topografii miasta, przepisów porządkowych i prawa pracy. Pozostać miałby jedynie obowiązek wykazania niekaralności za przestępstwa umyślne przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, mieniu, wiarygodności dokumentów lub środowisku oraz przeciwko życiu i zdrowiu, przeciwko wolności seksualnej i obyczajności.

Deregulacji zawodu sprzeciwiali się taksówkarze. W środę w stolicy i w wielu miastach odbyły się ich protesty; ruch na ulicach był utrudniony.

Resort sprawiedliwości ocenił, że środowy protest taksówkarzy był nieuzasadniony. Rzeczniczka prasowa ministra sprawiedliwości Patrycja Loose powiedziała PAP, że z przedstawicielami korporacji taksówkarskich i związków zawodowych odbyło się w resorcie kilka spotkań - ostatnie 9 maja.

"Skutkiem rozmów są korekty w projekcie, czyli m.in. pozostawienie kwestii egzaminu do decyzji poszczególnych lokalnych samorządów. Nie będzie już licencji, tylko wpisy do rejestru" - zaznaczyła. Dodała, że informacja o zmianach została przekazana stronom uczestniczącym w konsultacjach.

O tym, że resort za radą m.in. prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz chce pozostawić decyzję o egzaminach w gestii samorządów, mówił też w środę w Radiu Zet minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. "Mam wrażenie, że ogromna większość taksówkarzy nie zna tych propozycji, tylko dają się podżegać swoim związkowcom" - oświadczył minister.

"Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz od początku twierdziła, że dla bezpieczeństwa pasażerów będzie lepiej, jeśli zostanie forma egzaminu lub udzielania licencji taksówkarzom" - powiedziała PAP wicerzecznik ratusza Agnieszka Kłąb. Zaznaczyła, że "nielegalni" taksówkarze, nie posiadający licencji miasta, nie muszą się stosować do cennika uchwalonego przez Radę Miasta.

Listę 49 zawodów, w których znikną lub będą złagodzone warunki uprawniające do ich wykonywania, minister sprawiedliwości Jarosław Gowin przedstawił na początku marca. Pierwsza transza deregulacji poza taksówkarzami ma objąć m.in.: przewodników turystycznych, instruktorów jazdy, geodetów, trenerów i zawody prawnicze. Kolejna transza deregulowanych zawodów ma być konsultowana po wakacjach.

Po konsultacjach w projekcie - jak już informowali przedstawiciele MS - zmieniono także zapisy odnoszące się do m.in. do adwokatów i radców prawnych. Resort zapowiedział wycofanie się z propozycji skrócenia długości aplikacji prawniczych.