Dzięki groźbie wpisania na listę dłużników KRRiT odzyskała ponad 100 tys. zł z abonamentu.
Na pierwszy ogień w pilotażowym projekcie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Poczty Polskiej poszło 150 losowo wybranych dłużników abonamentowych spośród wszystkich znajdujących się w wykazie poczty.
Łącznie upomnienia opiewały na kwotę ponad 631 tys. zł (486 tys. zł zaległych opłat i 144 tys. zł z tytułu odsetek). W efekcie 81 dłużników zostało wpisanych do Krajowego Rejestru Długów (w trzech skutkowało to uregulowaniem należności, a w jednym – wnioskiem o umorzenie zadłużenia). Łącznie wniesiono opłaty w kwocie ponad 109 tys. zł.

Kto się ujawnia, ten traci

Jednak zgodnie z ustawą o opłatach abonamentowych (Dz.U. nr 85, poz 728 z późn. zm.) obowiązek płacenia abonamentu spoczywa na każdej osobie fizycznej bądź prawnej, która posiada odbiornik radiofoniczny lub telewizyjny w stanie umożliwiającym natychmiastowy odbiór programu.
Tymczasem działania KRRiT są skuteczne tylko wobec osób, które wcześniej zgłosiły fakt posiadania takiego sprzętu, ale w pewnym momencie przestały odprowadzać od niego abonament, lub też pozbyły się odbiornika, niewyrejestrowując go. Pozostali, którzy nigdy nie ujawnili, że posiadają np. telewizor, nie muszą się obawiać, że zostaną wciągnięci na listę dłużników.

18,50 zł miesięcznie wynosi w tym roku abonament RTV

– Nierównego traktowania bym się tu nie dopatrywał. To, że KRRiT próbuje ściągnąć należności od tych, co do których nie ma wątpliwości, że zobowiązanie istnieje, jest wyrazem praktycznego podejścia – ocenia prof. Stanisław Piątek, ekspert prawa telekomunikacyjnego z Uniwersytetu Warszawskiego.

Uprawnienia kontrolerów

– W stosunku do osób, które nigdy nie zarejestrowały odbiornika, żeby stwierdzić istnienie zobowiązania i przejść do procedury egzekucyjnej, najpierw kontroler musi wejść do mieszkania. Przypadki wykrycia takich dłużników są śladowe, a zjawisko niepłacenia abonamentu przez osoby, które zgłosiły posiadanie odbiorników, ma charakter masowy – zauważa prof. Piątek.
Warto dodać, że uprawnienia kontrolerów Poczty Polskiej, nawet jeśli posiadają oni pisemne upoważnienie dyrektora urzędu pocztowego, nie pozwalają na wejście do mieszkania, jeśli lokator sobie tego nie życzy.
Z kolei dr hab. Maciej Rogalski z Uczelni Łazarskiego zauważa, że KRRiT powinna konsekwentnie podjąć też działania wobec pozostałych osób, które mają obowiązek płacenia abonamentu.
– Nie wyobrażam sobie, by taka egzekucja prowadzona była tylko w stosunku do wybranej grupy. Pamiętajmy jednak, że wierzyciel ma prawo decydować o tym, od kogo chce w pierwszej kolejności dochodzić należności – mówi prof. Rogalski.
Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej, zapewnia, że wskutek dyskusji wokół abonamentu rośnie liczba rejestrowanych przez Polaków odbiorników.

Wpis do rejestru dłużników oznacza kłopoty z zakupami.
Utrudnione staje się nabycie czegokolwiek na raty, otrzymanie kredytu, podpisanie umowy z firmą telekomunikacyjną, dostawcą kablówki czy firmą leasingującą samochody.