Działania służb związane z monitorowaniem billingów telefonicznych muszą być bardziej kontrolowalne i rozliczane. Ta sprawa ma być uregulowana w nowym prawie telekomunikacyjnym - powiedział minister administracji i cyfryzacji Michał Boni.

Jak powiedział minister Boni, tworzone obecnie nowe prawo telekomunikacyjne, po zakończonych konsultacjach dodatkowych, kierowane jest na posiedzenie Komitetu Stałego Rady Ministrów. Według Boniego projekt ma w maju trafić pod obrady parlamentu, a nowe przepisy mogłyby obowiązywać od początku 2013 roku.

"W projekcie zmieniamy termin przechowywania danych przez operatorów z 24 miesięcy na 12 miesięcy, a być może będziemy nawet skracali go zgodnie z dyrektywą UE do sześciu miesięcy. Chcemy też przekazać informację o tym, że wszystkie te działania związane z potrzebą obserwowania i analizowania bilingów będą o wiele bardziej kontrolowalne niż to się dzieje dzisiaj i rozliczane. Nie chcemy, aby ten proceder się rozwijał, bo nie mamy gwałtownego wzrostu przestępczości" - powiedział minister Boni.

Według "Gazety Wyborczej", która o sprawie napisała w poniedziałek, Polska jest krajem, którego służby najczęściej w Europie sięgają po billingi firm telekomunikacyjnych.

W ubiegłym roku sądy, prokuratura, policja i inne służby sięgały po nasze dane o połączeniach 1 856 888 razy. To o prawie pół miliona więcej niż w 2010 roku, a o 800 tys. więcej niż w 2009 roku - czytamy w przysłanym PAP komunikacie fundacji Panoptykon, która jest jedną z organizacji pozarządowych występujących przeciw prawnemu obowiązkowi retencji danych.

"To kolejny argument za zmianą obecnie obowiązujących przepisów, które pozwalają na swobodne sięganie do danych o naszych połączeniach telekomunikacyjnych" - napisano w komunikacie.

Problemem - według fundacji - jest też zbyt długi czas obowiązkowego przechowywania danych: w Polsce są to aż 2 lata, podczas gdy w Unii Europejskiej okres ten najczęściej wynosi zazwyczaj od 6 miesięcy do 1 roku.