Gdy upada deweloper, a bank domaga się natychmiastowej spłaty kredytu, może się okazać, że „Rodzina na swoim” przestaje działać. Bo skoro nie ma już rat, to nie ma też dopłat.

– Klient naszego banku kupił mieszkanie w jednej z podwarszawskich miejscowości.Choć blok był już kolejnym etapem inwestycji, deweloper właśnie ogłosił upadłość. Zaciągnięty na mieszkanie kredyt posiada dopłaty z programu „Rodzina na swoim”. I choć dopłaty są wypłacane, to przedmiotu kredytowania najprawdopodobniej nie będzie. A kredyt pozostanie – usłyszeliśmy w jednym z banków. Rzeczywiście, ustawa o finansowym wsparciu rodzin i innych osób w nabywaniu własnego mieszkania (Dz.U. z 2012 r., poz. 90) w żaden sposób nie reguluje sytuacji klientów przy upadłości dewelopera czy spółdzielni.

Kredyt spłacaj sobie sam

– Należy więc sięgnąć do ustawy – Prawo upadłościowe i naprawcze, gdzie upadłość dewelopera nie jest w jakikolwiek sposób upadłością uprzywilejowaną, ani jego klienci nie są grupą uprzywilejowaną – wskazuje radca prawny Joanna Chruściel, prowadząca własną kancelarię. Taki stan prawny obowiązuje jeszcze do 28 kwietnia 2012 roku, kiedy to wejdzie w życie nowa ustawa o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego i domu jednorodzinnego (tzw. ustawa deweloperska, Dz.U. z 2011 r. nr 232, poz. 1377).

Ekspertka wyjaśnia, że gdy dojdzie do upadłości dewelopera, w zależności od treści zawartej umowy z bankiem, konsument może znaleźć się w sytuacji, gdy faktycznie zostanie z kredytem i ratami do spłacenia. Raty jednak, do końca upływu 8 lat, licząc od dnia spłaty pierwszych odsetek, powinny korzystać z rządowych dopłat.

– Sytuacja może się zmienić, jeżeli bank kredytujący wypowie umowę i postawi kredyt w stan natychmiastowej wymagalności. O takiej sytuacji również ustawa o finansowym wsparciu rodziny („Rodzina na swoim”) nie mówi ani słowa. Należy więc uznać, że skoro nie ma spłaty rat, a dopłata dotyczy odsetek spłacanych w ratach, to klient zostaje z kredytem do samodzielnego spłacenia, i to w terminie natychmiastowym – akcentuje Joanna Chruściel.

Decyzja syndyka

Jeśli jednak bank nie zdecyduje się na wypowiedzenie kredytu, dużo zależeć będzie od decyzji syndyka.

– Jeżeli osoba spłaca kredyt nawet, gdy nie może objąć mieszkania, to moim zdaniem w tej części wypłaconej, od której liczy się odsetki, przysługuje jej prawo do dopłat aż do czasu decyzji syndyka upadłościowego – wskazuje Bolesław Meluch ze Związku Banków Polskich.

Wskazuje on, że decyzja syndyka może być pomyślna dla nabywców i nastąpi kontynuacja realizacji inwestycji. Może to być jednak związane z obowiązkiem wniesienia dodatkowych wpłat, których wartość z kolei może przekroczyć limit ceny za metr kwadratowy, który uprawnia do korzystania z programu „Rodzina na swoim”.

– Wtedy należałoby zwrócić sie do ministerstwa o interpretację, co się dzieje z dopłatami w sytuacji, gdy zmiana ceny metra nie jest zależna od sprzedającego i kupującego, lecz od postępowania syndyka upadłości – mówi Bolesław Meluch.

Jeśli jednak do realizacji inwestycji nie dojdzie, kredytobiorca może stracić wiele.

– Po pierwsze musi spłacić kredyt, choć nadal nie ma mieszkania. Co więcej, jeśli chciałby zaciągnąć kolejny kredyt w ramach programu „Rodzina na swoim”, to już nie będzie mógł tego zrobić, bo w rejestrach Banku Gospodarstwa Krajowego figuruje jako osoba, która już korzystała z dopłat – zauważa Michał Krajkowski, główny analityk produktów finansowych Domu Kredytowego NOTUS SA.