- Mamy drugą w Europie wysokość nakładów na sądownictwo w przeliczeniu na liczbę mieszkańców i najgorsze wyniki sądownictwa - sprawy w Polsce są rozpatrywane najdłużej w Europie – mówi „Dziennikowi Polskiemu” minister sprawiedliwości, Jarosław Gowin.

Według Gowina jedną z przyczyn długości rozpatrywania spraw w Polsce jest nadmierne zbiurokratyzowanie sądownictwa, w tym także podział sądów na zbyt małe jednostki. – Nie da się skrócić czasu orzekania, jeżeli sądy będą liczyły mniej niż 15 sędziów – wyjaśnia minister, który zapowiada, że 120 sądów w kraju stanie się filiami większych sądów.

Minister tłumaczy, że jednym z głównych celów reformy jest doprowadzenie do równomiernego obciążenia pracą wszystkich sądów. – Wiem, że z punktu widzenia części środowiska sędziowskiego jest to kontrowersyjne. Ale z punktu widzenia obywateli, których interesuje to, by sprawy były rozpatrywane przez sądy szybko, będzie na pewno lepsze – uważa Gowin.

Minister zapewnia jednocześnie, że liczba etatów sędziowskich pozostanie bez zmian. Niewykluczone jest natomiast zmniejszenie liczby pracowników administracyjnych. W rozmowie z „Dziennikiem Polskim” Gowin ujawnia, że reorganizacja sądów ma wejść od 1 lipca tego roku.

Na pytanie o negatywne oceny pomysłu przekształceń wydane przez prezesów sądów, szef resortu sprawiedliwości odpowiada, że pozostanie nieugięty. – Na pewno nie zmienię zdania: najmniejsze sądy muszą stać się filiami sądów większych – zapewnia Gowin.

Przypomnijmy, że projekt rozporządzenia ministra sprawiedliwości, przewiduje, iż w miejsce 115 najmniejszych sądów powstaną wydziały zamiejscowe większych sądów rejonowych. Kryterium wyznaczania sądów do likwidacji ma być liczba etatów sędziowskich: zniesione zostaną te sądy, w których pracuje mniej niż 14 sędziów.