Siedmiu sędziów Izby Karnej Sądu Najwyższego ma wkrótce zdecydować, czy posiedzenia sądów są z zasady jawne dla publiczności - tak jak i same rozprawy.

O rozstrzygnięcie wystąpił I prezes Sądu Najwyższego Stanisław Dąbrowski, powołując się na rozbieżności w orzecznictwie SN i sądów powszechnych w tej kwestii.

Rozprawy, podczas których sądzone są osoby oskarżone, z zasady są jawne (ich utajnienia są wyjątkiem). W kodeksie postępowania karnego nie uregulowano zaś jednoznacznie kwestii jawności posiedzeń, podczas których sądy rozstrzygają kwestie np. aresztu tymczasowego, umorzenia procesu, zażaleń na odmowę wszczęcia śledztwa itp. Reporterzy sądowi są często wypraszani z tych posiedzeń, tak jak i publiczność, w tym nawet przedstawiciele Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

W swym wniosku sędzia Dąbrowski przypomniał, że SN w marcu 2004 r. uznał, iż brak w Kpk unormowań co do jawności posiedzeń nie oznacza, że są one niejawne, a więc niedostępne dla uczestników postępowania i publiczności. Kpk określa jedynie podmioty, które mają prawo lub obowiązek wziąć udział w posiedzeniu. Według ówczesnego stanowiska SN, każde posiedzenie sądu jest dostępne nie tylko dla stron postępowania, ale także dla publiczności, których obecności - w przeciwieństwie do postępowania cywilnego - nie wyłącza żaden przepis karnej ustawy procesowej. SN uznał wtedy, że jawność rozprawy i posiedzenia jest co do istoty taka sama, a wyłączenie jawności posiedzenia może nastąpić w tych samych wypadkach, gdy wyłącza się jawność rozprawy.

Dąbrowski podkreślił, że różne sądy w kraju wiele razy wyrażały odmienne stanowisko, uznając iż atrybut jawności wiąże się wyłącznie z rozprawą sądową. Np. w 2010 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach odmówił wyrażenia zgody na udział w posiedzeniu osób trzecich w sprawie skargi na przewlekłość śledztwa. Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ we wrześniu 2011 r. uniemożliwił obecność oskarżonego na posiedzeniu. Jawność posiedzenia wobec przedstawicieli związków zawodowych i delegata HFPC ograniczono w 2008 r., gdy Sąd Okręgowy w Zamościu powołał się na tajemnicę prowadzonego śledztwa. I prezes SN przypomniał, że wiele sądów ogranicza udział w posiedzeniach przedstawicieli radia, telewizji i prasy.

I prezes argumentuje, że skoro w konstytucji zagwarantowano jawność rozpatrzenia sprawy sądowej, to wtórne znaczenie powinno mieć, czy następuje to na rozprawie, czy na posiedzeniu; a wymóg jawności odnieść należy także do posiedzeń. Jego zdaniem podobne znaczenie należy nadać Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, która zapewnia jawne rozpatrzenie kwestii zasadności oskarżenia w sprawie karnej.

Dąbrowski uważa za zasadne przyjęcie, że jawne są te posiedzenia, których przedmiotem jest kwestia odpowiedzialności karnej sprawcy lub kwestia dopuszczalności procesu. Według niego te kryteria spełniać mogą też posiedzenia dotyczące: umorzenia postępowania, warunkowego umorzenia postępowania, skazania bez rozprawy, wniosku o dobrowolne poddanie się karze, wniosku państwa obcego o wydanie osoby ściganej oraz dostosowania orzeczenia sądu obcego państwa do polskiego prawa.

Według Dąbrowskiego pewne wątpliwości mogą zaś dotyczyć posiedzeń, co do których ustawodawca wyłączył udział stron, np. przesłuchania świadka incognito, kwestii zgody sądu na podsłuch, spraw z trybu uproszczonego i nakazowego, kwestii odrzucenia kasacji czy wznowienia procesu.

Dąbrowski podkreśla, że w przygotowanym przez komisję kodyfikacyjną prawa karnego projekcie nowelizacji Kpk proponuje się zasadę jawności posiedzeń m.in. ws. umorzenia procesu, poddania się karze, posiedzeń pojednawczych, spraw o ekstradycję.