Zamawiający ma prawo unieważnić przetarg, jeśli brakuje mu pieniędzy nie tylko na podstawową , ale i opcjonalną część inwestycji.
Narodowy Bank Polski zorganizował przetarg na dostawę mikrokomputerów wraz z instalacją oprogramowania. Skorzystał w nim z prawa opcji. Rozdzielił część zlecenia, której udzieli obligatoryjnie, od części opcjonalnej, która zostanie zrealizowana w zależności od jego woli. Przygotowując swoje oferty, przedsiębiorcy mieli przedstawić cenę za całość zlecenia – zarówno część, która na pewno będzie realizowana, jak i fakultatywną.

Dodatkowe środki

Po odrzuceniu ofert niespełniających wymagań zostały tylko dwie, przy czym najkorzystniejsza zawierała cenę wyższą od kwoty, którą NBP mógł przeznaczyć na wykonanie zlecenia. W tej sytuacji zamawiający może unieważnić przetarg, chyba że znajdzie dodatkowe środki. Tu uznał, że nie ma takiej możliwości, i podjął decyzję o unieważnieniu.
Konsorcjum, na czele którego stała spółka Alternative Technology, odwołało się od tej decyzji do Krajowej Izby Odwoławczej. Uznało bowiem, że badając swoje możliwości finansowe, zamawiający powinien odnosić się do ceny za realizację obligatoryjnej części zamówienia, a nie do całości, liczonej z częścią fakultatywną. NBP po otwarciu ofert zadeklarował, że na zamówienie może przeznaczyć 5 mln zł. Cena zaproponowana przez konsorcjum na realizację obligatoryjnej części zamówienia wyniosła 1,12 mln zł, a na opcjonalną – 4,9 mln zł.
– Kwota, którą dysponuje zamawiający wystarczy na sfinansowanie zamówienia co najmniej w zakresie etapu podstawowego. Ewentualne nadwyżki mogą być przeznaczone na sfinansowanie wybranych składników etapu opcjonalnego – przekonywali na rozprawie przedstawiciele konsorcjum.

Całkowity zakres

Skład orzekający nie podzielił tej argumentacji.
– Zamawiający, zgodnie z postanowieniami specyfikacji, przy ocenie ofert był zobowiązany do wzięcia pod uwagę cen ofert za realizację całego (maksymalnego) zakresu przedmiotu zamówienia – uzasadniła wyrok oddalający odwołanie przewodnicząca składu orzekającego Jolanta Markowska.
Wyjaśniła, że zarówno wymagany sposób sporządzenia przez wykonawców oferty na cały przedmiot zamówienia, jak i przewidziany w specyfikacji sposób oceny ofert wskazują jednoznacznie, że przedmiotem tego zamówienia (a tym samym przedmiotem umowy) jest realizacja całego zakresu określonego w specyfikacji, tj. wraz z etapem opcjonalnym, z zastrzeżeniem warunków dotyczących prawa opcji. Wartością zamówienia jest w tym przypadku kwota, zgodnie z art. 34 ust. 5 ustawy – Prawo zamówień publicznych, uwzględniająca całkowity zakres zamówienia, niezależnie od tego, że korzystając z prawa opcji zamawiający zastrzegł sobie możliwość realizacji pewnego zakresu przedmiotu zamówienia tylko pod pewnymi warunkami.
Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej, sygn. akt KIO 2398/11.