Kraje UE z rezerwą podeszły w piątek do zaproponowanej przez KE dyrektywy zapewniającej natychmiastowy dostęp do adwokata w postępowaniach karnych. To dopiero początek rozmów - mówiła po rozmowach z ministrami sprawiedliwości "27" komisarz Viviane Reding.

Ministrowie sprawiedliwości UE po raz pierwszy omawiali w piątek w Brukseli zaproponowaną przez Komisję Europejską w czerwcu dyrektywę o prawie dostępu do adwokata już na etapie przesłuchań na policji.

Posiedzeniu w imieniu UE przewodniczył polski minister Krzysztof Kwiatkowski.

Propozycja dyrektywy o prawie do adwokata od początku przesłuchań policyjnych jest trzecią z serii dyrektyw, które mają zapewnić minimum praw do sprawiedliwego procesu w UE. Przewiduje, że wszyscy obywatele UE po zatrzymaniu przez policję powinni mieć zagwarantowane prawo do kontaktu z adwokatem, aż do czasu zakończenia przesłuchania, a także do poinformowania członka rodziny lub pracodawcy o zatrzymaniu. Prawo do tłumacza zostało już zatwierdzone przez ministrów UE, a prawo do informacji czeka na zatwierdzenie przez Parlament Europejski.

Jednak zdaniem większości państw UE propozycje KE idą zbyt daleko, a proponowany nakaz dostępu do adwokata od samego początku przesłuchań, a nie dopiero w przypadku aresztowania, może powodować duże koszty, skomplikować śledztwo, a nawet podważyć zasadę domniemania niewinności.

Projekt dyrektywy oprotestowało jeszcze przed obradami pięć państw członkowskich: Belgia, Francja, Irlandia, Holandia i Wielka Brytania. W opublikowanym w czwartek wspólnym liście ministrowie sprawiedliwości tych państw wytknęli KE, że proponowana w obecnej formie dyrektywa może "poważnie utrudnić prowadzenie śledztwa lub postępowania karnego w państwach członkowskich UE".

"Proponowanie obecności adwokata w każdym momencie śledztwa, w którym wymaga się obecności osoby podejrzanej, np. przy pobieraniu odcisków palców, lub wymaganie obecności adwokata nawet przy małych przewinieniach może mieć daleko idące skutki" - brzmi fragment listu pięciu ministrów. Do głosów protestu dołączyła podczas piątkowej debaty ministrów większość krajów UE, wysuwając podobne argumenty.

"Obecność adwokata jest nieodłączną częścią naszego prawa. To nasza podstawowa zasada i jest związana z pojęciem godności" - broniła się podczas konferencji prasowej w piątek unijna komisarz ds. polityki sprawiedliwości Viviane Reding. "Chcę podkreślić, że wszystkie delegacje mówiły, jak ważna jest obecność adwokata w systemach prawnych UE (...), ale wyobrażam sobie, że czeka nas jeszcze wiele pracy, zanim zamkniemy dyskusje nad tym aktem prawnym" - przyznała.

"Dzisiejsza dyskusja była ożywiona i trudna, bo z wielką emocją zwracamy dzisiaj w Europie uwagę na te regulacje, które mogą powodować dodatkowe koszty finansowe. Ale podkreślam jeszcze raz: kraje członkowskie nie miały wątpliwości co do potrzeby regulacji w tym zakresie. Nad szczegółami tego rozwiązania będziemy pracować. Należy się liczyć z tym, że nie będzie to dyskusja najkrótsza z możliwych" - mówił z kolei minister Kwiatkowski.

Jak zauważa KE, co roku w UE prowadzonych jest osiem milionów postępowań karnych. Koszt niewprowadzenia tej dyrektywy dla państw członkowskich będzie większy niż zastosowanie się do jej zaleceń. "Oceniamy, że około 11 mln euro zostaje bezużytecznie wydawanych z powodu błędów proceduralnych i decyzji, które potem są przez państwa członkowskie unieważniane" - powiedziała komisarz. Ministrowie wrócą do rozmów podczas następnych posiedzeń.