Urlopy na żądanie, ogłaszanie przerw w trakcie rozpraw i honorowe oddawanie krwi - tak wyglądał w poniedziałek ogólnopolski protest sędziów i prokuratorów przeciwko m.in. planowanemu zamrożeniu wynagrodzeń. Mimo protestu nie było utrudnień w działaniu prokuratur i sądów.

Jak informuje resort sprawiedliwości, tylko 3 procent sędziów wzięło udział w zorganizowanej dzisiaj akcji protestacyjnej. Zarządzono 151 przerw w rozprawach.

Jak wynika ze wstępnych, zebranych przez Ministerstwo Sprawiedliwości danych, w całej Polsce z urlopu na żądanie skorzystało dzisiaj 324 sędziów.

To ok. 3,3 proc. wszystkich sędziów (9894).

Tylko dwóch sędziów skorzystało dzisiaj ze zwolnienia od pracy w celu oddania krwi.

W sumie zarządzono dzisiaj 151 przerw w rozprawach, które motywowane były "akcją protestacyjną sędziów".

Najważniejsze, że zorganizowany przez część środowiska protest nie wpłynął negatywnie na dostęp obywateli do sądu - podsumowuje Minister Sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.

Zebrane przez Ministerstwo Sprawiedliwości wstępne dane pochodzą ze wszystkich apelacji. Wynika z nich, że największa liczba sędziów skorzystała z urlopu na żądanie w apelacjach katowickiej (69) i gdańskiej (62). Siedmiu sędziów skorzystało z urlopu na żądanie w apelacji białostockiej, dziewięciu w rzeszowskiej, a 10 w lubelskiej.

Organizatorzy akcji podsumują ja za kilka dni

Dokładne dane o skali akcji, w której uczestniczą m.in. sędziowie i prokuratorzy skupieni w Stowarzyszeniu Sędziów Polskich "Iustitia" oraz w Związku zawodowym Prokuratorów i Pracowników Prokuratury, będą znane za kilka dni - oświadczyli w poniedziałek jego organizatorzy.

Według rzecznika Prokuratury Generalnej Mateusza Martyniuka, "praca prokuratury przebiega w sposób niezakłócony" i protest jej nie zdestabilizował. "Znam przypadki, że prokuratorzy brali urlop na żądanie, by oddać krew, ale mimo to przychodzili do pracy w prokuraturze" - dodał. Również Joanna Dębek z biura prasowego ministerstwa sprawiedliwości poinformowała, że do resortu nie dotarły sygnały o poważniejszych utrudnieniach w pracach sądów w kraju.

Podobny protest odbył się 11 lipca; przedstawiciele sądów i prokuratur informowali wówczas, że nie wywołał on utrudnień w funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości.

"To ogólnopolska akcja protestacyjna sędziów i prokuratorów przeciwko psuciu prawa i zamrożeniu wynagrodzeń tych grup zawodowych, a także pracowników administracji prokuratury, którzy są najniżej uposażonym korpusem urzędniczym w Polsce" - powiedział dziennikarzom Jacek Skała ze Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury.

Jego zdaniem, jednym z przykładów psucia prawa jest nieprzestrzeganie zawartych w 2008 r. porozumień ws. waloryzacji wynagrodzeń sędziów i prokuratorów. "Naszą odpowiedzią na to psucie prawa jest rzymskie "Pacta sunt servanda", zawartych umów trzeba przestrzegać. Szczególnie akcja honorowego oddawania krwi, w naturalny sposób wpisuje się w pojęcie naszej służby dla państwa i obywateli" - powiedział Skała.

Sprzeciw środowisk sędziowskich i prokuratorskich budzi także uchwalona na początku lipca nowelizacja ustroju sądów. Dotyczy ona m.in. zmiany systemu oceniania sędziów i prokuratorów, kwestii zarządzania sądami i zmian w ich strukturze organizacyjnej. Sędziowie oceniają, że zmiany zagrażają niezawisłości sędziowskiej i spowodują dodatkowe niedogodności dla obywateli.

Projekt przyszłorocznego budżetu zakłada m.in. zamrożenie waloryzacji płac we wszystkich sektorach publicznych, oprócz pensji nauczycielskich. Zamrożone miałyby być więc także płace sędziów i prokuratorów. Protestujące organizacje wskazują, że stanowi to zerwanie umowy wypracowanej między władzą a środowiskami sędziów i prokuratorów w 2008 r. po fali protestów.

Nie wszyscy protestowali

Jak poinformowała PAP rzeczniczka gdańskiej prokuratury okręgowej Grażyna Wawryniuk, spośród około 300 pomorskich prokuratorów urlopy na żądania wzięło w poniedziałek około 70. Prawie 10 osób zgłosiło też rano chęć oddania krwi, co także wiąże się z prawem do otrzymania dnia wolnego. Z informacji rzecznika SO w Gdańsku Tomasza Adamskiego, spośród prawie 360 sędziów pracujących pomorskich sądach, z urlopu na żądanie skorzystało w poniedziałek 35 osób, a jeden sędzia otrzymał dzień wolny od pracy w związku z honorowym oddaniem krwi.

W białostockich sądach i prokuraturach widać było oznaki protestu, choć nie spowodował on większych zakłóceń - wynika z danych zebranych przez rzeczników tych instytucji. W Prokuraturze Rejonowej w Białymstoku dzień urlopu wzięło 13 prokuratorów na 20 zatrudnionych. W innych białostockich prokuraturach były pojedyncze przypadki absencji. W sądach w okręgu białostockim były również tylko pojedyncze przypadki świadczące o udziale w proteście.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz, w całym okręgu urlop na żądanie wzięło czterech prokuratorów, a dwóch zdecydowało tego dnia oddać krew. Jak poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie, jeden sędzia SO i czterech sędziów sądu rejonowego wzięło urlopy na żądanie.

W okręgu łódzkim do pracy nie przyszedł co piąty prokurator, do protestu przyłączyło się także ponad 32 proc. urzędników lub innych pracowników prokuratury - poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Część z protestujących korzystała z dnia wolnego na żądanie, a część honorowo oddawała krew w ambulansie ustawionym przed siedzibą prokuratur rejonowych dla Widzewa i Polesia przy ul. Dąbrowskiego w Łodzi. W łódzkim sądzie okręgowym akcja protestacyjna nie spowodowała zakłóceń w pracy.

W Krakowie pod budynek prokuratury nie dojechał ambulans do oddawania krwi. Według koordynatora akcji Andrzeja Tychoniaka w Krakowie kilkanaście osób pojechało do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, korzystając z podstawionego busa albo z własnych środków transportu.

"W okręgu krakowskim do godz. 13 żaden sędzia nie wystąpił o urlop na żądanie" - poinformowała PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Krakowie, sędzia Beata Górszczyk. Dodała, że jak wynika ze statystyk, tydzień temu w Sądzie Okręgowym w Krakowie wyznaczonych było 29 sesji, a w poniedziałek 19. Natomiast w sądach rejonowych tydzień temu wyznaczonych było 80, a teraz 77.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska zapewniła, że nie ma żadnych zakłóceń w pracy prokuratury. Także w Sądzie Rejonowym Lublin-Zachód - jak poinformował PAP prezes sądu Wojciech Wolski - rozprawy i posiedzenia zaplanowane na poniedziałek odbywały się zgodnie z wyznaczonym harmonogramem.

Wynagrodzenie sędziego sądu rejonowego wynosi około 6,6 tys. zł brutto. Na podobnym poziomie kształtują się zarobki prokuratora prokuratury rejonowej.