Podpisanie w poniedziałek przez prezydenta ustawy o języku migowym to kamień milowy w walce o poprawę sytuacji osób niesłyszących i wspólny sukces tego środowiska - ocenił prezes Polskiego Stowarzyszenia Głuchych i Niedosłyszących Daniel Kowalski.

Kowalski powiedział PAP, że zmiany w prawie poprawiające sytuację osób głuchoniemych nie mogą jednak zakończyć się na uchwalonej niedawno ustawie, gdyż nie jest ona idealna. "Podpisaną ustawę należy postrzegać jako punkt wyjścia do dalszych nowelizacji innych przepisów, aby w pełni dostosować prawa osób niesłyszących w naszym kraju do zaleceń formułowanych np. przez Unię Europejską" - zaznaczył.

Według Kowalskiego przełomem było to, że podczas konsultacji nad ustawą wspólnie pracowały i zgodne stanowisko przedstawiły organizacje pomagające osobom niesłyszącym m.in.: Polski Związek Głuchych, Towarzystwo Pomocy Głuchoniewidomym, Stowarzyszenie Tłumaczy Polskiego Języka Migowego. "Cieszymy się, że w tej kadencji Sejmu to prawo zostało uchwalone" - powiedział.

"Ustawa nie jest jednak w pełni zadowalająca i powinna powstać już 10 lat temu" - zaznaczył Kowalski. Dodał, że problemów osób z tym typem niepełnosprawności nie rozwiąże jedna ustawa, potrzebne są zmiany w innych aktach prawnych - np. Kodeksie pracy, aby przepisy były spójne.

"Będziemy dążyć do tego, aby w kolejnej kadencji parlamentu ustawa została znowelizowana i uzupełniona" - powiedział Kowalski, który jest osobą niesłyszącą, w najbliższych wyborach startuje do Sejmu jako bezpartyjny kandydat z warszawskiej listy SLD. W ocenie Kowalskiego chodzi o to, żeby społeczność osób głuchych posługujących się językiem migowym została uznana za mniejszość językową. "Ustawa powinna zawierać także preambułę odnoszącą się do tradycji, historii i znaczenia języka migowego" - dodał.

Kowalski zaznaczył, że poza Polską w Europie ustawy o języku migowym obowiązują w 10 państwach

Zdaniem Kowalskiego podpisane przez prezydenta przepisy muszą "zostać ponadto uzupełnione o społeczne kampanie informacyjne, mające na celu podniesienie świadomości obywateli odnośnie życia ludzi niesłyszących, ich problemów i barier w komunikowaniu".

Kowalski zaznaczył, że poza Polską w Europie ustawy o języku migowym obowiązują w 10 państwach. Jako wzorcowe rozwiązania funkcjonujące za granicą Kowalski wskazał na uregulowania szwedzkie i obowiązujące w USA. "Tam osoby niesłyszące mogą się realizować we wszystkich obszarach życia społecznego; w Stanach Zjednoczonych funkcjonuje nawet specjalna uczelnia wyższa dla niesłyszących, na której wykłady i ćwiczenia odbywają się w języku migowym" - wskazał. Ocenił, że sytuacja taka jest wynikiem większej świadomości społeczeństw tamtych krajów na temat osób niesłyszących.

Podpisana przez prezydenta Bronisława Komorowskiego ustawa o języku migowym i innych środkach komunikowania się przewiduje m.in. że organy administracji publicznej będą musiały zapewnić osobom niesłyszącym tłumacza języka migowego. Osoby głuche powinny zgłosić chęć skorzystania z takiej pomocy co najmniej trzy dni robocze wcześniej. Wyjątkiem są sytuacje nagłe.

Regulacja przewiduje również, że osoba głucha w kontaktach z organami administracji publicznej, policją, strażą pożarną i strażami gminnymi będzie mogła korzystać z pomocy wyznaczonej przez siebie osoby (nie chodzi o tłumacza). Tworzy także rejestr tłumaczy języka migowego prowadzony przez wojewodów w formie elektronicznej i zakłada powołanie 17-osobowej Polskiej Rady Języka Migowego. Ustawa ma wejść w życie od początku kwietnia przyszłego roku.