Przetarg na nowoczesne dowody osobiste zostanie rozstrzygnięty jeszcze przed wyborami – wynika z informacji „DGP”. Konsorcja rywalizujące o strategiczne zamówienie warte kilkaset milionów złotych poznały wczoraj wymagania resortu spraw wewnętrznych.
– Potwierdzam, że rozesłaliśmy specyfikację istotnych warunków zamówienia – mówi nam rzecznik resortu spraw wewnętrznych Małgorzata Woźniak. Nowe dowody mają posłużyć w kontaktach z służbą zdrowia, będą także zawierały dwa rodzaje podpisu elektronicznego. Licząca wraz z załącznikami kilkadziesiąt stron SIWZ powstawała przez ostatnie dziewięć miesięcy. – Jest dopracowana i raczej nie faworyzuje żadnej firmy – komentują menedżerowie, którzy starają się o rządowy kontrakt.
Nowy dowód nie tylko będzie zawierał informację o opłacanych składkach do NFZ, ale też nasze dane medyczne, np. historię leczenia czy przebyte operacje. Będzie też w nim podpis elektroniczny i posłuży do obsługi zaufanego profilu w elektronicznej administracji.
Zwycięski producent musi zagwarantować możliwość dodawania nowych funkcji.
– Od stycznia urzędnicy resortu spotykali się z firmami i rozmawiali o wymaganiach wobec dokumentu. Teraz, po dziewięciu miesiącach, nagle przyspieszyli. Oceniam, że resort chce wyłonić wykonawcę jeszcze przed wyborami – mówią zgodnie pytani przez nas przedstawiciele firm. Na złożenie ostatecznej oferty dostali jedynie dwa tygodnie – do 19 września muszą zdecydować, jakie technologie zaproponują i jaką cenę.
Temu strategicznemu przetargowi od początku towarzyszą wielkie emocje i potężna gra lobbistyczna. Dokładnie przyglądają mu się oficerowie ABW w ramach tarczy antykorupcyjnej. Kontrowersje wzbudziła już sama decyzja o jego ogłoszeniu, podjęta przez ministra Jerzego Millera, który tym samym zmienił plany ekipy swojego poprzednika Grzegorza Schetyny. Ten chciał, aby przetarg na dowód zrealizowała Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych.
– Zamierzaliśmy zrobić tak jak Francuzi czy Niemcy, którzy powierzyli to zamówienie rodzimym firmom, bez zabawy w przetarg. Mamy kontrolowaną przez państwo i całkiem nowoczesną PWPW – przyznawał w rozmowie z „DGP” jeden z najbliższych współpracowników Grzegorza Schetyny.
Jednak minister Miller, jak wielokrotnie tłumaczył, nie chciał się poddać dyktatowi cenowemu jednej firmy i zdecydował wyłonić producenta w drodze dialogu konkurencyjnego. Ta decyzja wzbudziła sprzeciw w Ministerstwie Skarbu Państwa.
Argumenty o jakości PWPW, a także o sowitej dywidendzie wpływającej do budżetu, nie wzruszyły Millera. Ostatecznie do przetargu stanęły konsorcja: PWPW, Sygnity i Wasko, Consortia, On Track Innovations Ltd, ASEC i Trusted Information Consulting oraz DGT, Allami Nyomda Nyrt i Challenge Card Design Plastikkarten.
Po drodze Miller zaliczył poważną wpadkę – długo publicznie obiecywał, a w ślad za nim premier Donald Tusk, że Polacy będą cieszyć się nowym i bezpłatnym dowodem od lipca tego roku. Dopiero w ostatniej chwili resort przyznał się do porażki, a termin wprowadzenia nowych dowodów przełożył na lipiec 2013 r.