Samorządy będą musiały stworzyć specjalne strefy z sejfami, monitoringiem, a nawet ochroną. Wszystko dlatego, że rząd domaga się, by lepiej strzegły dokumentów.

Rada Ministrów przygotowała projekt rozporządzenia w sprawie środków bezpieczeństwa fizycznego stosowanych do zabezpieczania informacji niejawnych. Obecnie analizuje go GIODO. Zakłada on, że urzędy będą miały rok na przygotowanie stref ochronnych, które miałyby lepiej zabezpieczać takie dokumenty. Chodzi m.in. o dane osobowe zameldowanych na terenie samorządu obywateli, dokumenty przetargowe, czy nawet tabele szyfrujące (do odczytywania zaszyfrowanych komunikatów).

W praktyce nowe przepisy dla niektórych urzędów będą oznaczać np. wydzielenie pomieszczenia do przechowywania danych, instalację systemu kontroli dostępu, kupno szaf i zamków chroniących dokumenty niejawne, systemu monitoringu, a nawet zatrudnienie przeszkolonego personelu. Choć każdy urząd będzie mógł sam oszacować stopień realnego zagrożenia, to jednak wszelkie zmiany będzie musiał uzgodnić z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego lub Służbą Kontrwywiadu Wojskowego.

– Rząd chce nas zmusić do kolejnych bezsensownych wydatków – twierdzą samorządowcy. Ale jednocześnie przyznają, że z ochroną dokumentów w urzędach bywa różnie. – Mamy osobne pomieszczenie do ich przechowywania, ale nie jest zabezpieczone w żaden szczególny sposób – mówi Jerzy Zająkała, wójt gminy Łubianki. Dodaje, że rok temu gmina miała w planach zainstalowanie w pokoju specjalnej klatki chroniącej dokumenty, jednak jej produkcją zajmowały się zaledwie dwie firmy w całej Polsce, a jej koszt przekraczał kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dlatego władze gminy zrezygnowały z pomysłu, a obecnie pomieszczenia dwa razy w tygodniu pilnuje emerytowany pułkownik.

Mimo to do nowego pomysłu rządu sceptycznie podchodzi Bolesław Dutka, przewodniczący sejmowej komisji ds. samorządów. – Dokumenty należy chronić, ale w samorządach większych problemów z ich wyciekaniem raczej nie ma. Tak więc tworzenie dodatkowych obowiązków może być poważnym błędem – mówi w rozmowie z „DGP”.

Ale zdaniem dr. Wojciecha Wiewiórowskiego, generalnego inspektora ochrony danych osobowych, wzmocnienie ochrony przetrzymywanych dokumentów w urzędach jest konieczne. – Czasem nawet w małych gminach są doskonale zabezpieczone, podczas gdy do wycieków dochodzi w urzędach dużych miast – mówi. – Trzeba jednak pamiętać, że kontrola dostępu do informacji niejawnych jest kompetencją ABW – dodaje. Ale przyznaje, że już w sprawach dotyczących ochrony danych osobowych regularnie otrzymuje skargi na samorządy.

PRAWO

Stopnie tajności

Zgodnie z ustawą z 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych istnieją następujące klauzule:

● „ściśle tajne”, których nieuprawnione ujawnienie spowoduje wyjątkowo poważną szkodę dla państwa,

● „tajne”, których nieuprawnione ujawnienie spowoduje poważne szkody dla Polski,

● „poufne”, jeżeli nieuprawnione ujawnienie informacji spowoduje szkodę dla kraju,

● „zastrzeżone”, których nieuprawnione ujawnienie może mieć szkodliwy wpływ na wykonywanie zadań przez organy władzy publicznej lub inne jednostki organizacyjne.