Internauci sami wzięli się za ściganie osób, które na masową skalę oszukują kupujących w serwisach aukcyjnych. Składają zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, szykują się także do pozwów zbiorowych.

W grupie siła

W kwietniu stały klient serwisu aukcyjnego Allegro o nicku Fedajkin za 1 zł plus 13 złotych opłaty za przesyłkę kupił od sklepu Oryginalne GSM podkładkę chłodzącą pod laptopa.
– Po opłaceniu automatycznie dostałem e-mail, że skoro wybrałem przesyłkę nierejestrowaną, to muszę się liczyć z tym, że może ona nie dojść – opowiada nam mężczyzna.
Szybko okazało się, że przesyłka „zaginęła”, a sprzedawca prosi o dopłatę, by mógł wysłać kolejną. – Napisałem od razu do Allegro, że podejrzewam go o chęć popełnienia oszustwa, i zacząłem śledzić komentarze pod aukcjami tego sklepu – opowiada Fedajkin.
Okazało się, że Oryginalne GSM ma wyjątkowego pecha w kontaktach z pocztą. W ciągu kilku miesięcy zagubiła mu ona kilkaset przesyłek.
Dotychczas w podobnych przypadkach kupujący co najwyżej zgłaszali sprawę Allegro czy innemu serwisowi aukcyjnemu, a ten mógł zablokować konto wyłudzającemu pieniądze sprzedawcy. – Często w takiej sytuacji poszkodowani rezygnują z dochodzenia swoich praw, gdyż uznają za niecelowe ponoszenie kosztów i dość dużych niedogodności związanych z prowadzeniem procesu sądowego dla uzyskania dość niskiej kwoty odszkodowania – przyznaje Katarzyna Orzeł, aplikant radcowski z kancelarii Chabasiewicz Kowalska i Partnerzy. Oszust, zanim go zablokowano, potrafił wyłudzić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych
Jednak wraz z wejściem w życie ustawy o pozwach zbiorowych zaczęły się pojawiać pierwsze próby wspólnego dochodzenia roszczeń przez naciągniętych klientów. I tak właśnie oszukani przez Oryginalne GSM postanowili ścigać oszusta. Najpierw rozważano opcje pozwu zbiorowego. Ostatecznie jednak po tym, jak udało się zebrać 28 osób, zdecydowały się one na wspólne złożenie zawiadomienia na policję o celowym wprowadzeniu w błąd, oszustwie i wyłudzeniu. Tym samym choć sumy wyłudzone od poszczególnych klientów były niewielkie i nie kwalifikowałyby się do oskarżenia sklepu o kradzież (do 250 zł sprawy są umarzane ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu), poszkodowani doprowadzili do wszczęcia przez policję w Brzesku dochodzenia w sprawie wyłudzeń.
A to może być dopiero początek, bo jak wylicza Fedajkin, negatywnych komentarzy od naciągniętych klientów sklep miał ponad 500 – co dawałoby kwotę między 7500 a 25 000 zł oszustwa.

Platformy dla ofiar oszustw

Próby podobnych wyłudzeń pojawiają się regularnie. Nic dziwnego, skoro z roku na rok coraz większa liczba Polaków robi zakupy w sieci. Z raportu Gemius SA wynika, że w 2010 roku aż 74 procent internautów robiło zakupy w sieci, a aż 8 na 10 z nich robi zakupy właśnie na aukcjach internetowych. Największy serwis, czyli Allegro, w ciągu 11 lat od swojego powstania urósł z 70 tysięcy do 13 mln użytkowników, w tym kilka tysięcy profesjonalnych sklepów sprzedających za pośrednictwem tej platformy.
Wśród takiej masy sprzedających i kupujących często ciężko się zorientować, czy zamiary sprzedawcy są uczciwe. I dlatego zanim klienci zauważyli, że sklep Nakamura_SHOP sprzedający tanie ubrania sprowadzane z Chin wcale nie ma zamiaru dostarczyć ich kupcom, udało mu się naciągać blisko 7 tysięcy osób. Poszkodowani mają dość czekania na te paczki i zaczęli wspólnie się organizować. Na profilu na Facebooku „Oszukani przez Nakamura_SHOP” działa ponad 230 osób, jeszcze więcej zebrało się za pośrednictwem serwisu WspolnyPozew.com – tu już 260 poszkodowanych wyraziło chęć do wytoczenia sprzedawcy sprawy cywilnej.
Na WspolnyPozew.com organizuje się już osiem grup klientów oszukanych przez sprzedawców. I tak wśród poszkodowanych przez Milion_Electronic jest już 13 chętnych do pozwu, a przez Matique87 kolejne 43 osoby.
Byli klienci Nakamura_SHOP podliczyli już swoje straty: 12 tys. zł. I tu zaczęły się problemy. – Wysyłam do wszystkich prawników zapytanie, czy chcieliby się tym zająć, ale dają mi do zrozumienia, że to za małe pieniądze, żeby się tym zainteresować – skarży się jeden z klientów.
Mimo to eksperci zapewniają, że choć wytoczenie pozwu zbiorowego nie jest proste, to w takich właśnie przypadkach może być najlepszą metodą na odzyskanie pieniędzy. – Mamy do czynienia z ujednoliceniem roszczeń, dzięki czemu nie ma konieczności wykazywania dokładnej wysokości szkody. Konieczne jest jedynie udowodnienie, że miała ona miejsce – tłumaczy Katarzyna Orzeł. Takie uproszczenie ma na celu skrócenie czasu trwania postępowania i tym samym zwiększenie szans na uzyskanie odszkodowania.
PRAWO
Pozew zbiorowy korzystny dla niewielkich roszczeń
Rok temu weszła w życie ustawa pozwalająca na grupowe dochodzenie roszczeń. By złożyć pozew zbiorowy, potrzebne jest przynajmniej 10 osób, a warunkiem złożenia takiego pozwu jest oparcie go na jednakowej podstawie.
● Zamysłem ustawodawcy było, aby pozwy zbiorowe mogły być wykorzystywane szczególnie w przypadku małych roszczeń, gdy składanie pozwów indywidualnych nie jest opłacalne. Uczestnicy sami muszą zgłosić swój akces do grupy i wybrać jej reprezentanta. Ma to pozwolić na uniknięcie znanych ze Stanów Zjednoczonych praktyk, gdzie prawnicy mogą wytaczać powództwa w imieniu bliżej nieokreślonej grupy poszkodowanych. Wynagrodzenie prawnika reprezentującego grupę nie może przekroczyć 20 proc. zasądzonej przez sąd kwoty.
● Przez pierwszy rok funkcjonowania ustawy poszkodowanym udało się doprowadzić już do kilku takich postępowań. Z BRE Bankiem o wadliwe umowy na kredyty hipoteczne sądzi się ponad 700 klientów. Krakowski sąd zgodził się też przyjąć pozew zbiorowy poszkodowanych w czasie ubiegłorocznej powodzi w Sandomierzu i jego okolicach. 17 prywatnych osób i firm wspólnie pozwało Skarb Państwa, od którego domaga się 9 milionów złotych.
● Warszawski sąd okręgowy odrzucił za to pozew zbiorowy złożony przez część poszkodowanych w katastrofie hali MTK w Katowicach. Sąd wskazał, że nie można dochodzić roszczeń o ochronę dóbr osobistych, jak de facto – według sądu – było w przypadku tego pozwu.