KE będzie od 2013 r. publikować raport o korupcji w UE, który ma stanowić dodatkową polityczną presję na rządy, by walczyły z korupcją i egzekwowały odpowiednie prawo. Korupcja kosztuje gospodarkę UE 120 mld euro rocznie, czyli tyle, ile wynosi unijny budżet.

"Zwalczanie korupcji powinno być kwestią priorytetową. Mimo że mamy ramy prawne na poziomie międzynarodowym i europejskim, to wdrażanie przepisów na poziomie państw członkowskich UE przebiega bardzo nierówno. Jest dla mnie oczywiste, że politycy i decydenci nie są wystarczająco zdeterminowani, aby podjąć działania zwalczające to zjawisko" - powiedziała w poniedziałek na konferencji prasowej komisarz ds. wewnętrznych i sprawiedliwości Cecilia Malmstroem.

KE przyjęła w poniedziałek pakiet propozycji, mających skuteczniej zapobiegać szkodliwym skutkom gospodarczym, społecznym i politycznym dla społeczeństw europejskich, które wywołuje korupcja. Najważniejsza z nich przewiduje przygotowywanie przez KE raportu o zwalczaniu korupcji w UE, za pomocą którego KE będzie monitorować i oceniać wysiłki państw w przeciwdziałaniu korupcji.

Dokument będzie publikowany przez KE co dwa lata, począwszy od 2013 roku i będzie się opierał na danych pochodzących z różnorodnych źródeł, w tym takich instytucji jak Rada Europy, Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) oraz Organizacja Narodów Zjednoczonych, a także niezależnych ekspertów i zainteresowanych przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego.

Malmstroem liczy, że sprawozdanie będzie wywierać presję polityczną na kraje. "Jasno przedstawione zostaną w nim wysiłki i osiągnięcia w walce z korupcją, a także wyszczególnione porażki i słabe punkty we wszystkich 27 państwach członkowskich" - zapowiedziała.

Malmstroem poinformowała, że jeszcze w tym roku przedstawi nowe przepisy dotyczące konfiskaty mienia pochodzącego z działalności przestępczej, a w 2012 roku także plan określający, w jaki sposób ulepszyć metody gromadzenia danych statystycznych dotyczących przestępczości. W tym roku ma też powstać strategia udoskonalenia metod stosowanych w dochodzeniach w sprawie przestępstw finansowych wywierających szkodliwy wpływ na interesy finansowe UE.

KE zapowiada też, że w większym stopniu skupi się na kwestiach antykorupcyjnych w negocjacjach akcesyjnych z krajami kandydującymi do UE, a także w polityce sąsiedzkiej. "W naszych strategiach współpracy i rozwoju będziemy częściej stosować zasadę warunkowości" - powiedziała Malmstroem.

KE odmawia podania nazw krajów, które jej zdaniem lepiej lub gorzej radzą sobie z korupcją. "Nie będziemy robić rankingów, kto jest najlepszy, kto najgorszy, bo chcemy pracować z krajami, a nie przeciwko nim. Z resztą inne instytucje robią już takie listy, jak np. Transparency International" - wskazała Malmstroem.

Podkreśliła, że w poszczególnych państwach występują różne rodzaje i różna skala korupcji. Jej szkodliwe skutki odczuwają jednak wszystkie państwa członkowskie oraz UE jako całość, "obniżając poziom inwestycji, utrudniając uczciwe funkcjonowanie rynku wewnętrznego oraz ograniczając poziom finansów publicznych".