Rzecznik praw dziecka Marek Michalak chce, aby we wszystkich zakładach karnych i aresztach śledczych były tzw. pokoje rodzinne, gdzie skazani lub aresztowani mogliby spotykać się z dziećmi. Zwrócił się w tej sprawie do ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego.

Jak pisze rzecznik, trafiają do niego skargi rodziców przebywających w zakładach karnych lub aresztach śledczych, którzy zwracają uwagę na trudne warunki, w jakich odbywają się spotkania z dziećmi. Ich zdaniem organizacja takich spotkań nie sprzyja poczuciu bliskości i bezpieczeństwa oraz utrzymywaniu więzi rodzinnej. Brakuje pomieszczeń, w których mogliby spotykać się z dziećmi, w warunkach "maksymalnie ograniczających traumatyczne przeżycia, związane z doświadczeniem więzienia i kontaktem z pozostałymi osadzonymi".

Według Michalaka pomieszczenia takie powinny być tak przygotowane, by nie narażać dziecka na widok krat, zabezpieczeń technicznych lub uzbrojonych funkcjonariuszy Służby Więziennej, a także na kontakt z pozostałymi osadzonymi. W miarę możliwości powinny być wyposażone w miejsce do zabawy z dzieckiem, książki i zabawki, tak aby dziecko mogło wspólnie z rodzicami spędzić czas w atmosferze bliskości i poczucia bezpieczeństwa.

RPD przypomina, że dzieci mają prawo do "utrzymywania regularnych i bezpośrednich kontaktów z rodzicem pozbawionym wolności w warunkach, które stanowią odbicie zasad humanitaryzmu i zapewniają poszanowania przyrodzonej godności dziecka, zgodnie z wartościami, które stanowią Europejskie Reguły Więzienne przyjęte przez Komitet Ministrów Rady Europy w 1987 roku".

Rzecznik zwraca także uwagę na fakt, że rodzina odgrywa jedną z najistotniejszych ról w procesie resocjalizacji, a możliwość kontaktu osadzonych z dziećmi jest niezwykle istotna. "Więźniowie mogliby w takich specjalnie przygotowanych pomieszczeniach spokojnie z dziećmi porozmawiać, przytulić je i uczestniczyć we wspólnych zabawach. Spotkania tego typu byłyby dla wielu rodzin wartościowe i w znaczący sposób wpływałyby na odbudowę lub podtrzymanie więzi rodzinnych" - przekonuje Michalak.

Podkreśla również, że osadzenie jednego z rodziców ma swoje negatywne konsekwencje dla wszystkich członków rodziny, w szczególności dla dzieci - często powoduje zerwanie więzi emocjonalnych między dzieckiem a rodzicem, prowadzi do zakłóceń w stosunkach rodzinnych i kontaktach z dziećmi. "Z przekazywanych mi sygnałów, jak również doniesień prasowych wynika niestety, że obecnie tylko nieliczne jednostki penitencjarne posiadają pomieszczenia specjalnie przygotowane do odwiedzin dzieci" - pisze RPD.

Jak powiedziała PAP rzeczniczka służby więziennej Luiza Sałapa, pomieszczeń, o jakich pisze RPD, nie ma w obecnie w żadnym zakładzie karnym, ale w niektórych są specjalne kąciki do spotkań z dziećmi wyposażone w zabawki, książki itp. Dodała, że w planie jest wyposażenie wszystkich placówek w takie kąciki, jednak nie jest możliwe wygospodarowanie osobnych pomieszczeń, ponieważ nie ma na to warunków. Przypomniała, że w zakładach karnych są tzw. pokoje do widzeń intymnych i choć nie są one przeznaczone do spotkań z dziećmi, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby takie spotkania się tam odbywały, by nie narażać dzieci na widok krat, strażników i innych osadzonych.